Moc postanowień noworocznych przybywaj...
Witajcie.
Wielkimi krokami zbliżamy się do ostatniego dnia w roku
jakim jest Sylwester. Przeważnie kojarzy się on nie tylko z szampańską zabawą,
ale nową szansą, wystartowaniem od
„początku”. Dzień, który wiąże się często z różnymi refleksjami związanymi z tym co już było, co będzie i za którymi, u
sporej liczby osób idą pewne postanowienia…
Większość z nas tak właśnie kojarzy Sylwestra. Zastanawiam
się ile razy w ciągu swojego życia czyniłam noworoczne postanowienia i ile z
nich udało mi się zrealizować… Nie bez powodu w końcu noc sylwestrowa notuję
rekordowe wyniki pod względem wyznaczania sobie celów. Zatem moich postanowień
noworocznych było trochę. Większość
kończyła się fiaskiem już po kilku dniach, a nawet godzinach, były też te,
które z konsekwencją i uporem udało się zakończyć sukcesem. Dlaczego niektóre
postanowienia w moim wypadku udało się zrealizować? Odpowiedz jest prosta,
jeśli czegoś pragnę, to jestem tego świadoma, a jeśli jestem świadoma swoich
pragnień to tym bardziej chce osiągnąć zamierzony cel. Trochę tak jak biznes
plan. Co roku biorę czystą karteczkę,
którą dziele na dwie równe kolumny i po jednej stronie zapisuję cel i korzyści
jakie widzę z realizacji celu, a po drugiej na wysokości tego samego wersu, co muszę zrobić, aby konkretną korzyść osiągnąć i tak po kolei. W trakcie
realizacji oczywiście pojawia się wiele zmiennych,
które notuję. Ma to wówczas ogromne
znaczenie przy realizacji kolejnych postanowień. Nic nie jest w stanie nas tak
wzmocnić, zwiększyć poczucie wartości jak świadomość siły, jaką posiadamy.
Posłużę się tutaj prostym przykładem, „postanowieniem noworocznym”, które nie
do końca było moje, a brzmiało - Poprawie
cukry, ale Ania bała się zmiany
związanej z leczeniem, z metody sztywnych dawek na metodę intensywnej
insulinoterapii, myśląc o tym, widziałam same negatywy, głównie związanych z
obawą przytycia, bo tłumaczyłam sobie to tak, że jeżeli dostanę więcej insuliny
to spowoduję, że będę tyła jeszcze bardziej. Gdzieś jednak chciałam, aby moje
cukry były bardziej wyrównane i metoda intensywnej insulinoterapii miała mi to
umożliwić. Czy wtedy robiłam jakiś tam biznes plan? Nie, poszłam na żywioł dla
świętego spokoju przed lekarzem, który mi strasznie „kadził" na ten temat. Do
czego jednak zmierzam, po pierwsze nauczyłam się nie przekreślać szans i
wydawać pochopnych opinii na temat czegoś czego się nie doświadczyłam. Po
drugie kiedy już udało mi się przejść przez cały etap związany z zmianą w
leczeniu, co kosztowało mnie mnóstwo energii, ale też zwyczajnej pokory i
zaufania do innych, którzy naprawdę się na tym znają, czyli kompetentnych lekarzy, w pewien sposób
wzmocniło mnie to, pokazało siłę jaka we mnie jest, a o której często
zapominałam, albo było łatwiej z niej nie korzystać. Poza tym sytuacja ta
pokazała, że nie można robić czegoś dla kogoś, bo wtedy raczej nie wróży to
powodzenia, więc mimo, że gdzieś nowa metoda została przeze mnie zaakceptowana,
to i tak wracałam do utartych złych przyzwyczajeń. Przykład ten nie jest niczym wielkim, ale dla mnie wtedy, to był Mount Everest.
Dlatego jeżeli już poczynicie swoje postanowienia, spoglądajcie przede
wszystkim w głąb siebie, jak i wstecz
na to co, dobre i co udało się wam już osiągnąć w życiu, bo w tym jest wasza
siła, praca, charakter. Niech to zawsze was wzmacnia, buduję i dodaje
motywacji w chwilach zwątpienia w tym Nowym Roku.
Na zakończenie kilka wskazówek w pigułce, które pomogą w
realizacji noworocznych postanowień:
- Niech obrany cel będzie tylko Twoim celem - zrób
coś, czego Ty naprawdę pragniesz. Spisz swoje postanowienia i zastanów się dlaczego
są one dla Ciebie ważne, np. poprawa poziomu Hba1c…
- Stwórz hierarchie swoich celów - jeżeli masz ich więcej to super, ale nie nastawiaj się od razu na wielką rewolucję w swoim życiu. Ustal na czym pragniesz skupić się najpierw, skrupulatnie określ to i konsekwentnie realizuj, a następnie przejdź do realizacji następnego, np. przez pierwsze pół roku wdrożę ruch w życie i na początku będzie to 3 razy w tygodniu godzinny spacer, później pokuszę się o więcej, czy intensywniejszą aktywność.
- Realizacja po przez małe kroki do przodu, określ czas realizacji swojego celu i skup się na małych krokach, np. jeśli planujesz zdrowsze odżywianie, to pierwszym małym i dobrym krokiem będzie zakup warzyw, nawet jeśli nie dasz rady ich ugotować, czy skonsumować, ale niech ich namiastka zaistnieje w Twoim życiu.
- Koncentruj się na procesie zachowania a nie na ostatecznym celu, np. jeżeli Twoim celem jest zrzucenie wagi o 10 kg, to nie myśl o wadze, tylko o codziennej gimnastyce.
- Niech realizacja postanowienia będzie dla Ciebie czymś przyjemnym, jeżeli planujesz się ruszać, wybierz formę, która dostarcza Ci sporo przyjemności i za która będziesz tęsknić w momencie jej zakończenia.
- Staraj się realizować swoje postanowienia z pasją, dowiaduj się, czytaj, rozwijaj, otaczaj się nią.
-
Moi Drodzy jest to już mój ostatni post w tym roku. Mam
nadzieje, ze na moim blogu znajdujecie coś dla siebie, a takich tematów będzie
więcej. W tym miejscu pragnę Wam podziękować za poświęcony czas, słowa uznania oraz krytyki, która jest u mnie zawsze mile widziana, czytana. Pochwała zawsze
mnie dopieszcza, krytyka kreuję i rozwija. Życzę Wam Wszystkiego Dobrego na ten Nowy Rok. Niech będzie on taki
jakim sobie zapragniecie, niech spełniają się w nim wszystkie wasze
postanowienia, marzenia i cele. Pamiętajcie też, że każdy z Was jest autorem
swojego życia, sukcesu i porażki, a ta ostatnia wcale nie musi oznaczać czegoś
złego, bo w końcu wszystko jest po coś… Bywajcie zdrowi, uśmiechnięci, dawajcie
tyle z siebie ile jesteście w stanie
dać, czyli zawsze 100%.
Szczęśliwego Nowego Roku!!!
Komentarze
Prześlij komentarz