Depresja a cukrzyca.

Witajcie,
Dzisiaj temat z gatunku trudnych, oraz wciąż bardzo wstydliwych, a mianowicie temat depresji jako choroby często współwystępującej z cukrzycą. Wkraczamy w najgorszy czas w ciągu całego roku. Właśnie w tych porach: jesień, zima, depresja się nasila, zwłaszcza u osób, które się z nią zmagają. Dni robią się coraz krótsze, za oknem ciągle ciemno, zimno, w dodatku brak słońca, wszystko to m.in. przyczynia się do pogarszającego się stanu psychicznego w depresji. Jak zatem sobie z nią radzić w te szare dni, czy zawsze jesteśmy sobie sami pomóc, kiedy warto udać się do lekarza specjalisty ?



Podobno my osoby z cukrzycą zapadamy na tą ciężką chorobę 3-krotnie częściej niż osoby młode, które żyją bez cukrzycy. Współcześnie każda młoda osoba zanim osiągnie swoją dojrzałość emocjonalną, stabilizację etc., musi zmierzyć się z sporym bagażem różnych wyborów, które często do łatwych nie należą. Natomiast młoda osoba z cukrzycą oprócz tego, ma jeszcze dodatkowy, swoją nieuleczalną cukrzycę. Nie zawsze i nie każdy potrafi tutaj spoglądać na swoje życie, przyszłość zawsze z wiarą,i optymizmem, że będzie lepiej, że będzie nawet, niekiedy naprawdę dobrze…

Depresja dotyczy ludzi bardzo młodych, ale również ludzie nieco starszych, czy też seniorów, a wiec każdego przedziału. Każdy ma przecież swoje życie, swoje obawy, leki i przede wszystkim swoje doświadczenia, które bez wątpienia wpłynęły na to kim są dzisiaj, gdzie są i jak spoglądają w swoje jutro... Oprócz tego każdy z nas jest autentyczną jednostką i każdy w inny sposób radzi sobie z swoją codziennością... Optymista zazwyczaj w trudnych momentach myśli będzie ok, pesymiście natomiast, rzadko kiedy są w stanie, tak właśnie pomyśleć. Depresja to przede wszystkim długotrwały smutek, pogłębiający się stan: przygnębienie, poczucia beznadziejności, ogarniający stan bezradności, a także wiele fizycznych objawów...

Przyczyn depresji może być sporo. Nie będę ich tutaj rozkładać na czynniki pierwsze, bo nie o to chodzi. Bez względu na to czym jest spowodowana depresja, najważniejsze, aby nie pozwolić jej zapanować nad naszym życiem.  Z doświadczenia wiem, że im wcześniej przyznamy się sami przed sobą, że cierpimy na depresję tym lepiej.Sama przez nią przechodziłam.

Większość osób, których depresja dotyka, wstydzi się przyznać do niej. Główną przyczyną jest tutaj przede wszystkim obawa przed negatywną reakcja najbliższego otoczenia. Starając się tutaj, nie utonąć w morzu pełnym łez, chorzy niestety coraz bardziej się alienują. Jest to choroba duszy, która związana jest z ogromnym cierpieniem, często trudnym do zrozumienia przez osoby stojące obok, czy nawet samych najbliższych, tym bardziej chorych...

W odpowiedzi na przyznanie się do swojej „niemocy”, często, w najlepszym wypadku słyszy się: "weź się w garść”, tutaj rzadko kiedy przysłowiową garść osoba chora, posiada, niestety. W tej sytuacji osoba z depresją poczuję się jeszcze gorzej, bardziej winna, że nie jest wówczas w stanie poradzić sobie sama... 

Co zatem można zrobić i jak pomóc osobie z depresją, oto kilka podpowiedzi:

1. Przede wszystkim starajmy się wysłuchać
Może właśnie tylko tego i aż tego, potrzeba osobie, która właśnie chce podzielić się swoim cierpieniem.

2. Bądźmy przyjaciółmi
Bez względu na to kim jesteśmy dla siebie, znajomymi, przyjaciółmi, rodziną? nie odwracajmy się od siebie, starajmy się poszukać wspólnie pomocy, angażując w to osobę, która cierpi, bo to może być właśnie ten moment, który przeważy o jutrze.

3. Bądźmy wrażliwi
Nasza bliska znajoma, czy osoba, naglę stała się zamknięta… nic nie dzieje się bez przyczyny, nikt też nie zmienia się z dnia na dzień. Nie zostawiajmy jej na pastwę losu, którą kreuje jej choroba…Najważniejsze zazwyczaj jest to, co nie zostaje wypowiedziane.

4. Nie oceniajmy
Patrząc, czy stojąc z boku, z jednej strony widzimy często więcej, możemy też na chłodno ocenić sytuację, ale jesteśmy wyzbyci tego co bardzo tutaj ważne - a mianowicie tych uczuć, emocji, które targają osobę w depresji… bez względu na wszystko, pamiętajmy, że najgorszą chorobą jest zawsze ta związana z cierpienie duszy, bo najbardziej osamotnioną. O ile potrafimy dużo bardziej i częściej zrozumieć chorobę somatyczną, o tyle choroba psychiczna jest wciąż tematem Tabu.

Walcząc z depresją można sobie pomóc. Uważam, że skierowanie się o pomoc do lekarza psychiatry to bardzo trudna, ale tym samym, bardzo dobra decyzja. Decyzja, która świadczy o tym, że nasze życie jest dla nas równie ważne, co w danej chwili trudne do wytrzymania. Być może potrzebujemy wsparcia farmakologicznego, być może jeszcze dodatkowej terapii. Najważniejsze, że walczymy o siebie, o to, aby żyć. W USA co drugi mieszkaniec korzysta z pomocy psychologa. Jest to tak powszechne zjawisko, że na tapecie są ci, którzy z takiej pomocy nie korzystają. Z depresją, jak i z cukrzycą, przy dobrze dobranych lekach, oraz sporej pracy nad sobą (za tydzień w poście - jak radzić sobie z depresja, moje osobiste doświadczenia), naprawdę można wiele. Nie bójmy się mówić, przyznawać do swoich słabości. Jesteśmy tylko ludźmi… Mamy spory potencjał w sobie, ale również mamy prawo do słabości… Cukrzyca nie jest łatwa. Powikłania jakie za sobą niesie tym bardziej. Nie trudno jest się dziwić, że tak wiele osób z cukrzycą ma tutaj problemy również natury psychologicznej. Poza tym niewyrównanie metaboliczne, które wiąże się z apatią, również w konsekwencji prowadzi do depresji. Pamiętajmy jednak o jednym, nigdy nie można się poddawać, a przyjaciele są po to, aby być z nami, zwłaszcza w chwilach dla nas naprawdę trudnych, albo nie zasłużyli na miano naszych  przyjaciół. Lekarze natomiast składają przysięgę, więc ufajmy im, że nawet w momentach dla nas beznadziejnych są w stanie wskrzesić z nas, również potrzebny tutaj życiowy wigor. Większość sukcesów bierze się z wiary, że można. Życzę Wam już dzisiaj dużo słonecznych dni na najbliższy jesienno-zimowy czas. Do następnego, tym razem nie we wtorek, a dopiero w czwartek :)

Pozdrawiam, Ania :)


Komentarze

Popularne posty