Powikłania cukrzycowe ostre.

Witajcie,
Myśląc o powikłaniach cukrzycowych, zazwyczaj mamy na myśli te przewlekłe, jak np. retinopatia, nefropatia czy neuropatia cukrzycowa. Rzadko kiedy bierzemy pod uwagę kwasicę ketonową, czy hipoglikemię, które są klasyfikowane jako powikłania ostre. O ile te pierwsze potrzebują trochę czasu, aby się rozwinęły w naszym organizmie, o tyle te drugie mogą wystąpić już bardzo szybko po zdiagnozowaniu cukrzycy. Bywają również przypadki, że wystąpienie powikłań ostrych poprzedza diagnozę lekarską. Zarówno powikłania przewlekłe jak i ostre stanowią bardzo poważy problem. W dzisiejszym artykule przyglądam się bliżej właśnie powikłaniom cukrzycowym ostrym...


W swoim prawie 23 letnim życiu z cukrzycą wiele doświadczyłam... Nie należałam do przykładnych pacjentów w pierwszych 10 latach z słodką przypadłością, więc gdybym miała szczerze odpowiedzieć, ile było w nim kwasic ketonowych? Miałabym problem. Jeśli chodzi o epizody ciężkich niedocukrzeń z utratą przytomności były 3. Ponieważ sposób radzenia sobie z kwasicami opanowałam do perfekcji, z większości wychodziłam sama. Nie zawsze jednak byłam sobie w stanie samej poradzić, ale bardziej wynikało to z problemów innego typu. Kwasica była tylko narzędziem i rodzajem krzyku wołania o pomoc.

Do dnia dzisiejszego pamiętam jednak najpoważniejszy epizod kwasicy ketonowej, z której już nie byłam w stanie się wybronić samodzielnie. Mój organizm był tak zakwaszony, że nie potrafił już w ostatnich godzinach, zanim trafiłam do szpitala, podejmować racjonalnych decyzji. Mało pamiętam z tych ostatnich godzin zanim urwał mi się film. Moje samopoczucie było fatalne, senność, kolejny wypity litr wody i wymioty. Godzina 5.30, Pogotowie Ratunkowe zabrało mnie z domu na pół przytomną, a po zatrzaśnięciu drzwi karetki straciłam kontakt ze światem prawie na dwie doby. Obudziłam się na łóżku szpitalnym z mnóstwem kabli, wężyków, butelek na stojaku i próbowałam zrozumieć, dlaczego?

Epizod ciężkiej hipoglikemii z utratą przytomności, też nie należy do moich ulubionych wspomnień związanych z cukrzycą. Wszystko działo się w nocy i kiedy rano wstałam z bólem głowy, nie byłam świadoma niczego co miało miejsce kilka godzin wcześniej. Całą sytuację uświadomili mi dopiero rodzice i brat. Podobno trzeba było użyć siły, tzn. związać mi ręce i nogi, aby podać glukagon. Lekarz siedział ze mną pól nocy, bo nie dochodziłam do siebie długo. Cały czas coś wykrzykiwałam, majaczyłam etc. Jak tego rano słuchałam nie mogłam uwierzyć, że tak było… Nie to było wtedy jednak najgorsze. Doznałam chyba jakiegoś rodzaju szoku. Przez pierwszą dobę bałam się zostawać sama w pokoju, miałam jakieś wizje. Cały czas widziałam, jak ktoś kieruje się w moim kierunku z nożem, momentami widziałam podwójnie. Nie mogłam podzielić się tym strachem z nikim i to było chyba w tym wszystkim jeszcze gorsze. Na szczęście w niedzielę wszystko wróciło do normy, ufff…

Niestety kwasice ketonowe, czy ciężkie hipoglikemie wśród nas cukrzyków zdarzają się dosyć często. Kwasice ketonowe, na skutek których pacjenci są hospitalizowani kilkakrotnie w ciągu roku. Śmiertelność na skutek kwasicy ketonowej waha się w zakresie 2-5%. Dane te dotyczą cukrzycy typu 1, wśród osób z cukrzycą typu 2 nie tylko nie ma odnotowanych przypadków śmiertelnych, ale też od kilku lat nie odnotowano kwasicy ketonowej. Jeśli chodzi o drugie ostre powikłanie cukrzycowe czyli hipoglikemię, zarówno u osób z cukrzycą typu 1, jak i typu 2, znacznie ogranicza ona prawidłowe wyrównanie glikemii. Zmienne wartości glikemii w czasie doby, bezpośrednio wpływają na możliwość wystąpienia hipoglikemii w ciągu dnia. Pamiętajmy, że nasza edukacja, odpowiednia samokontrola i leczenie, mają wpływ na zmniejszenie znacznych wahań glikemii w czasie doby, które bezpośrednio przyczyniają się do wystąpienia hipoglikemii. 

Żadne powikłanie nie brzmi dobrze, ani późne, ani te wczesne. Każde bezpodstawnie pogarsza jakość naszego życia i generuje ogromne koszty. Wczesne powikłania mimo, że w przeważającej liczbie są dużo łatwiejsze do ogarnięcia i przywrócenia organizmu do równowagi, to lepiej jest ich unikać. Stosując się do zasad samokontroli i insulinoterapii, nie powinno to stanowić większego problemu. Myślę tutaj o normalnej codzienności, gdy pracujemy, uczymy się i wykonujemy wszystkie okoliczne obowiązki i przyjemności naszego życia. W sytuacjach patowych jak choroba, stres, czy inne anomalia naszego życia, samokontrola powinna być pod jeszcze większym obowiązkiem, a insulinoterapia odpowiednio i indywidualnie dostosowana. Jeżeli chodzi o kwasice, niestety część z nich związana jest z totalnym zaniedbaniem cukrzyka. Wiek dojrzewania jest okresem trudnym. W tym właśnie okresie życia, przypadków z kwasicą na oddziale szpitalnym ląduje najwięcej. Nic nigdy nie dzieje się bez przyczyny. Kwasica ketonowa, to nie tylko produkt uboczny wynikający z niewłaściwej gospodarki metabolicznej w naszym organizmie. Myślę, że w większości przypadków, zwłaszcza tych systematycznie zakwaszonych, problem jest dużo głębszy i od tego należałoby rozpocząć leczenie... Moje pytanie - Dlaczego?, które zadałam sobie po przebudzeniu ze śpiączki ketonowej, nie wynikało z nie zrozumienia jak do tego doszło, a dotyczyło mojego wewnętrznego nieładu emocjonalnego. Mojej próby dialogu ze światem, jaki próbowałam nawiązać... Nie mówię, że każda kwasica musi mieć od razu podobne podłoże. Niestety bardzo często ma… Cukrzyca choć nie jest łatwa i jej powikłania smutne, przykre, wcale nie musi tak wyglądać. Najwięcej zawsze zależy od nas samych. Prawidłowe wyrównanie cukrzycy, dobra i sumienna samokontrola, właściwa terapia, edukacja chroni nas od tego typu powikłań. Właśnie dzisiaj decydujemy o tym co ważne dla naszego zdrowia. Nie tylko na tu i teraz, ale na kolejne dni i lata życia z słodka przypadłością. Zadbaj o to co ważne, bo warto…

Pozdrawiam cieplutko, Ania :)

Komentarze

Popularne posty