I Mistrzostwa Polski MTB Kolarzy z Cukrzycą.

Witajcie,
Zazwyczaj w moich niedzielnych artykułach poruszam takie tematy, które w ciągu ostatniego tygodnia, czy dni wywołały u mnie poruszenie, zainteresowanie, wzruszenie, czy takie do których napisania inspiracją są moi Pacjenci, z którymi się spotykam. Zawsze czułam, że każdy człowiek, każde spotkanie powinno dawać mi inspirację, bo to ona wywołuje u mnie nie tylko refleksje, ale też przede wszystkim uczy wrażliwości, empatii i rozumienia inności. Dzisiaj mam na celu sama wzbudzić w Was inspirację, a do czego? O tym dowiecie się za moment…


Moje życie bez wyzwań sportowych, stawiania sobie celów było smutne i pozbawione tego, co w nim jest dla mnie najważniejsze, a więc marzeń, pasji i samorealizacji. Kiedy patrzę wstecz za siebie i widzę zagubioną dziewczynkę, która nie wierzyła w nic, bo z cukrzycą to raczej nic się nie uda, nie marzyła, bo marzenia to produkt luksusowy oraz nie miała pasji, bo tak naprawdę nie miała wokół siebie ludzi, którzy by potrafili ją zarazić, spowodować, że mała dziewczynka chce chłonąć i każdego dnia sięgać po więcej i więcej… Jest mi smutno, nie dlatego, że ten obrazek nie wyglądał najlepiej i smuci, ale dlatego, że zmarnowałam sporo dobrych lat na ten smutny obraz i użalanie się nad tym, że los potraktował mnie niesprawiedliwie.

Tymczasem sama cukrzyca nie boli, bolą jej powikłania i bezradność jaka się wówczas pojawia. W życiu jednak do wszystkiego trzeba dojrzeć. Jednym zajmuje to kilka miesięcy, aby zaakceptować cukrzycę, innym kilka lat, a są i tacy, którzy od razu stawiają czoła wyzwaniu jakim jest cukrzyca, albo też nigdy tego nie czynią. Jedni z nas są silniejsi, inni słabsi i ta kwestia nie ulega wątpliwości. Wszyscy jednak potrzebujemy obok siebie ludzi, którzy będą nas wspierać, dodawać siły, otuchy oraz pomagać mierzyć się i rozumieć cukrzycę. 

Ja na swojej dotychczasowej drodze z cukrzycą spotkałam wielu wspaniałych Ludzi, którzy dali mi bardzo dużo wsparcia, otwarli swoje serca i zawsze wierzyli, że ta zagubiona dziewczyna wydobędzie się z tego poczucia bezwartościowej Ani. Za to jestem im przeogromnie wdzięczna. Dzięki temu mogę doświadczać w życiu wiele dobra, piękna, czerpać radość z rzeczy małych, dużych i przede wszystkim realizować siebie i dawać z siebie wiele innym. Życie jest jednak przeplatanką, dobrego ze złem, a więc przychodzi czasem doświadczać tej gorszej strony, która też jest potrzebna i uczy najwięcej.

W związku z tym bardzo się cieszę, że doczekałam momentu, kiedy mogę Was zachęcić i przede wszystkim  zaprosić do wzięcia udziału w I Mistrzostwach Polski MTB Kolarzy z cukrzycą, które odbędą się 6 maja 2018 w Długiej Goślinie koło Poznania. Będziemy ścigać się na dystansie sportowym do 25 km. Jest to dystans najkrótszy, ale wymagający pewnego wytrenowania. Myślę jednak, że tzw. weekendowi kolarze ze spokojem sobie poradzą. Oczywiście, kiedy się dowiedziałam o imprezie, postawiłam pytania, dlaczego nie szosowe, dlaczego taki krótki dystans :) Szybko jednak znalazłam odpowiedź. W końcu chodzi o to, abyśmy swoją postawą, aktywnością z cukrzycą zachęcili i pokazali, że z cukrzycą się da. Można z nią pokonywać różne dystanse i drogi. Zawsze zacząć trzeba od pierwszych kroków, pierwszych kilometrów i dopiero z czasem przychodzi gotowość na więcej. Każdy kto uprawia sport z cukrzycą doskonale o tym wie. Najważniejsze jest to, aby się chciało, aby dawało to nam frajdę, radość i oczywiście dawało po cukrze, bo wtedy my jesteśmy nad cukrzycą, a nie ona panuje nad nami. Sport właśnie daje tę przewagę. Mi upłynęło kilka dobrych lat zanim dojrzałam i zrozumiałam, że aktywność fizyczna w cukrzycy jest narzędziem niezbędnym. Pierwszy dzień, w którym wsiadłam na rower z cukrzyca był jednym z piękniejszych jakie spędziłam na siodełku, ale też i najtrudniejszych…


Dlatego i Ty wystartuj z nami z cukrzycą. Pokaż jej, że nie ma żartów, że jesteś silny i będziesz o nią dbał. Pokaż też innym, że z cukrzycą można robić niemalże wszystko, uprawiać sport, śmiać się, być zadowolonym i uśmiechniętym człowiekiem, ale też chwilami wkurzonym i wymagać od siebie i innych więcej. Pokaż, że potrafisz wstać rano, zebrać się i podjąć wyzwanie, a później ciesz się razem z Nami, że zrobiłeś dobrą robotę. A może to właśnie Ty pokażesz, że z cukrzycą można stawać na pudle z pięknymi osiągnięciami. Nie ważny jest wynik, ważne, że podejmujesz trud, wychodzisz poza strefę komfortu i to jest już Zwycięstwo! Nie myśl, że nie dasz rady, że nie chce ci się, po co, bo to są tylko wymówki, które Cię ograniczają, które znowu chcą wygrać, którym najłatwiej się poddać i ulec. Tego dnia bądź ponad. Zapisz się już teraz, przyjdź pokibicuj swoim siostrom i braciom, którzy 6 maja będą walczyli z ogniem w nogach, wiatrem na plecach i ze swoją słodyczą… Do zobaczenia! :D 

Komentarze

Popularne posty