Wielkanoc na talerzu cukrzyka.

Witajcie,
Dużymi krokami zbliżamy się do Świąt Wielkanocnych. Jak co roku, czas od jednych Świąt do drugich przeleciał w mgnieniu oka. Jak co roku też, co uważam już za tradycję, pogoda nam robi figla i w Boże Narodzenie mamy wiosnę, a  Wielkanoc temperaturą i aurą przypomina bardziej zimę. Na pogodę jednak niestety wpływu nie mamy. Możemy jednak cały czas, nawet w Święta mieć wpływ na nasze cukry i starać się przy okazji zachować stan normoglikemii. Dzisiaj zatem o talerzu cukrzyka w Wielkanoc.


Na całe szczęście święta z cukrzycą, przy obecnych sposobach jej leczenia, nie są związane ze świąteczną hiperglikemią. Do dnia dzisiejszego, wspominając swoje pierwsze cukrzycowe święta, doskonale pamiętam z jakimi wyrzeczeniami, walką i przykrością się kojarzyły. W końcu w wieku 10 lat trudno jest odmówić sobie ulubionych słodyczy, ciast, czy innych świątecznych potraw. Dorosłemu często jest ciężko, a co dopiero dziecku z cukrzycą. Metoda leczenia sztywnych dawek i twarde dietetyczne podejście do cukrzycy, było strasznym reżimem dla osoby chorej. Hiperglikemii jakiej można było się nabawić po zjedzeniu przykładowego sernika, nie dało się tak po prostu zbić, zbijało się bardzo długo, w efekcie odmawiając sobie np. kolacji, czy innego posiłku. Bardzo źle wspominam te czasy, gdy święta z cukrzycą, zamiast czasem spokoju były czasem bardzo niefajnym i nerwowym.

Na szczęście współczesna medycyna zupełnie inaczej podchodzi do cukrzycy, sposobów leczenia oraz odżywiania. Osoba z cukrzycą powinna odżywiać się zdrowo, ale normalnie, tzn. kiedy ma ochotę zjeść kawałek ciasta, to po prostu może to zrobić, pamiętając o tym, że musi uwzględnić węglowodany czy białka i tłuszcze w dawkowaniu insuliny. Zarówno osoba bez cukrzycy, jak i osoba z cukrzycą, kiedy będzie przesadzała z ilością spożywanego pokarmu, będzie miała nadwagę, otyłość. Zatem różnica między zdrowym a cukrzykiem jest tylko taka, że cukrzyk musi obliczyć, podać insulinę i dopiero zjeść, ciesząc się świąteczną atmosferą.

Zanim jednak zaczniemy obliczać swoje talerze, podawać i jeść, myślę, że warto w ramach przypomnienia powtórzyć sobie czym jest WBT? W końcu stół wielkanocny to nie tylko węglowodany, więc to nie tylko szybki strzał 5 jednostek na wymienniki węglowodanowe. Stół wielkanocny to spora ilość dań, które składają się z tłuszczu i białka, które również podnoszą nam cukier i przyczyniają się do wchłaniania węglowodanów.

Czym jest zatem WBT? WBT to wymiennik białkowo tłuszczowy, czyli zawartość białka i tłuszczu w produkcie. Jego zawartość oblicza się najłatwiej: 100 kcal pochodzących w białka i tłuszczu daje nam 1 WBT. Przykładowe jajko, które jest jednym z głównych bohaterów wielkanocnego stołu, ma około 70 kcal, a więc 0,7 WBT. O ile skusimy się na jedno jajko i nie podamy na nie bolusa przedłużonego, to jeszcze nasz cukier nie oszaleje, ale wiadomo, że w święta pozwalamy sobie na zdecydowanie więcej, a taki nadmiar WBT bez podania na niego insuliny, wiąże się bez wątpienia z hiperglikemią. Liczymy zatem nie tylko wymienniki węglowodanowe, które i owszem większość z nas oblicza już na oko, ale liczenie wymienników białkowo tłuszczowych jest o wiele trudniejsze. Wierzcie mi obliczanie WBT też można opanować szybko.

Chociaż cukrzycy, którzy stosują terapię pompową, mają o wiele łatwiej, bo dysponują możliwością podania trzech rodzajów bolusa: prostego, przedłużonego i złożonego. W przypadku osób będących na penach, stosujących intensywną insulinoterapię jest trudniej, ale nie oznacza to, że nie da się opanować cukrzycy w święta przy skosztowaniu tego na co się ma ochotę. Zawsze w przypadku spożywania pokarmów zawierających białka i tłuszcze oraz węglowodany można podać insulinę na raty. Podając insulinę na węglowodany i po 2-3 godzinach uprzednio kontrolując cukier podając insulinę na wymienniki białkowo tłuszczowe. Dlaczego taki odstęp czasowy? Ponieważ insulina ma swój szczyt działania, jak wiemy i gdybyśmy podali od razu całość dawki wynikającą z WW oraz WBT, wówczas w krótkim czasie po podaniu prawdopodobnie wystąpi niedocukrzenie. 

Można też rozważyć, zarówno w przypadku osób leczonych osobistą pompą insulinową, jak i przy pomocy penów, zastosowanie korekty dawki podstawowej oraz bazy o 20-30%.

Myślę, że święta z cukrzycą zasługują na to, aby móc trochę odpocząć od dnia codziennego, spędzić ten czas w gronie najbliższych, ale też nie spinać się i stresować, czy zjeść ciastko, czy też nie. W końcu święta są raz do roku. Z dzisiejszymi metodami leczenia śmiało można cieszyć się prawdziwym smakiem Wielkanocy, bez obawy o wartości swojej glikemii, pod warunkiem jednak, że będziemy stosować się do pewnych zasad związanych z liczeniem. Zatem może tak przed świętami jakaś próba na obliczanie WBT? Życzę Wam smaczności i dobrych wartości :)

Komentarze

Popularne posty