Odżywianie jako klucz do sukcesu.

Witajcie,
Czas odpoczynku i regeneracji po ostatnim starcie w półmaratonie dobiegł końca. Dałam sobie tym razem dwa dni na to, aby na nowo wrócić do swojego planu treningowego. Zaczęłam oczywiście, że od roweru i od razu przyznam się, że w momencie kiedy wsiadam po dłuższej przerwie na swoją ukochaną szosówkę, to czuję niebywałe szczęście i radość, że ją mam, że daje mi tyle spełnienia i pomaga budować dobrą formę. Dzisiaj jednak nie będzie ani o rowerze, ani o bieganiu, tzn. trochę będzie, ale tylko w kontekście. W tym artykule chcę napisać o odżywianiu przed i po treningu. Wielu z nas zapewne głowi się co jeść i kiedy. Uprawiamy sport z różnych powodów i chyba to nasz cel powinien dawać nam wyznacznik tego co jeść, aby duet sport plus odżywianie było rozsądne i wspomagało dochodzenie do celu…

Udział w każdych zawodach, a już na pewno na dłuższych dystansach spotyka się z rodzajem dobrych rad żywieniowych, przekazywanych pocztą pantoflową przez zawodników, których można spotkać odbierając pakiet startowy, jadąc tramwajem, czy czekając w swojej strefie startowej. Co jeden zawodnik to mądrzejszy i czasami można się nieźle uśmiać. Tym razem jednak stałam obok grupki mężczyzn, w wieku około 30 lat, czyli mogę jeszcze powiedzieć, że to moi rówieśnicy. Wymieniali się swoimi doświadczeniami, jeżeli chodzi o żele jakie stosują, co warto spożywać przed treningiem, tuż po nim itd. Poziom ich wiedzy był naprawdę wysoki. Pytanie jakie mi się nasunęło, to jak wielu z startujących, wie tyle na temat odżywiania w połączeniu ze swoimi treningami. Poza tym jaka część tylko wie, a ze stosowaniem niestety jest już dużo gorzej. 

Sama należę do grona osób, które często wiedzą, ale z zastosowaniem wciąż dojrzewają. Wykonywanie planu odżywiania na tydzień przed startem, to jednak zbyt krótki czas, aby być w zupełności przygotowanym do dobrego startu, takiego na jaki naprawdę stać Twój organizm. Na temat co jeść przed, co w trakcie, czy po treningu należałoby przeczytać dobrą książkę. W jednym artykule jest niemożliwe, aby szczegółowo opisać filozofię żywienia w sporcie. Postaram się zatem ująć to co najważniejsze.

Elementarz odżywiania sportowego brzmi następująco:
  • Trenujesz  w ciągu dnia, czy wieczorami, dobrze jest zjeść na 2, a nawet 3 godziny przed planowaną aktywnościom węglowodany: ryż, kaszę, makaron, płatki owsiane, ziemniaki. Produkty, które zawierają węglowodany zadbają o nasz glikogen w mięśniach, a przy odpowiednim jego zapasie poprawiamy  wydolność podczas treningu. Jeżeli trenujemy rano, zaraz po przebudzeniu i nie mamy za wiele czasu, a odczuwamy głód przed treningiem, wtedy wystarczy mała przekąska, np. banan, daktyl, baton z suszonych owoców, orzechów. 
  • Trening na czczo - wokół którego istnieje wiele różnych opinii. Odpowiedzieć musi sobie tak naprawdę każdy z osobna. Są tacy, którzy nie są w stanie trenować z pustym żołądkiem, jak i takie, które nie mogą po zjedzeniu małej przekąski. Jeżeli nasz trening nie jest bardzo intensywny i nie trwa dłużej niż 60-75 minut, to śmiało możemy pozwolić sobie na tego typu aktywność z rana. Wiele osób startujących w zawodach, specjalnie nie spożywa przed porannym treningiem żadnych węglowodanów, po to właśnie, aby w dniu startu móc czerpać z nich dodatkową siłę. W przypadku osób pragnących zrzucić zbędne kilogramy, trening po przebudzeniu zrobiony na czczo dodatkowo wspomoże odchudzanie.
  • Po treningu najważniejsze jest, aby zjeść posiłek. Bez względu na to o jakiej porze dnia trenujemy, rano, po południu, czy wieczorem, należy uzupełnić straconą energię. Wiele osób, zwłaszcza tych  odchudzających się popełnia błąd i po treningu nie je, uważając, że nie po to tyle harowały, aby teraz jeść. Niestety decydując się na tego typu podejście, powodujemy, że nasze ciało niszczy siebie. Jeżeli  nie zjemy, zamiast spalać tłuszcz będziemy niszczyć mięśnie. Nie oznacza to, że jeżeli spaliliśmy około 600 kcal, to cały deficyt energetyczny musimy odbudować. Wystarczy 250-350 kcal, aby było dobrze. Po treningu najlepszym posiłkiem będzie ten, który zawiera węglowodany i białka, bo to one wspomagają procesy regeneracyjne w naszym organizmie.

Myślę, że można to jakoś ogarnąć i zacząć od teraz solidnie budować swoja dobrą formę. Pamiętajmy, ze odżywianie to aż 60% sukcesu. Zarówno w przypadku osób, które się odchudzają, jak i tych, które chcą osiągać dobre wyniki sportowe. Bez dobrego i w odpowiedniej ilości paliwa niestety nie da się. Zatem do działania na dobrym paliwie zachęcam i Was :)

Komentarze

  1. No właśnie. Ostatnio spaliłam i mięsnie itłuszcz 🤔 ale tym razem akurat w pożądanym miejscu - w nogach. Ale siła pozostała, po dłuższej przerwie wsiadłam na rower i pojechałam starą trasą. Wjazd pod górę wydawał się lżejszy. Czyli pogorszenia siły nie ma 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara z siłą:) Lepiej jednak nie spalać mięśni, bo nie o to chodzi:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty