Moje cukrzycowe zawirowania.

Witajcie,
Ponieważ w ostatnim czasie moja cukrzyca przeżywa małe rozchwianie, o których już zapomniałam, w dzisiejszym artykule poruszę temat związany z cukrzykiem w Anglii oraz namiastką jego codzienności. Niestety nie udało mi się jeszcze dotrzeć do większego grona cukrzyków, czy też centrum diabetologicznego, gdzie mogłabym zaobserwować różnice w porównaniu do Polski oraz wyciągnąć własne obserwacje i na ich podstawie wyciągnąć swoją opinię. Myślę, że w najbliższym czasie będę miała okazję zmierzyć się z tutejszą diabetologią i dowiedzieć czegoś więcej na temat opieki, poziomu edukacji i całego systemu zdrowotnego w Wielkiej Brytanii, a dzisiaj o tym czego doświadcza moja słodka przypadłość w zwykłej codzienności.

O tym, że nie jest mi łatwo odnaleźć się w Anglii, daję odczuć w swoich artykułach już od dłuższego czasu. Jestem typem, który pisze duszą, a co za tym idzie, gdy tworzę artykuły stan mojej duszy jest w nich bardzo często odzwierciedlany. Zapewne wiele razy zaobserwowaliście, jak stany emocjonalne potrafią zawirować w cukrzycy. Mnie w ostatnich tygodniach czynią bardzo sporo zamieszania. Wielokrotnie powtarzające się hiperglikemie w ciągu dnia, nad ranem, które jestem zmuszona zbijać kilkakrotnie, potrafią dać w kość. Poza tym często w takich wypadkach przesadzę z dawką insuliny, co w konsekwencji skutkuje hipoglikemią. Można powiedzieć, że to cały urok cukrzycy, cukier raz narasta, raz maleje, bo igra z nami ten nasz cukierek…

Sytuacja taka wymaga sporej samodyscypliny, aby mimo wszystko tych hiperglikemii i hipoglikemii było jak najmniej. Niestety główną przyczyną jest stres, a ten w końcu jest bardzo trudny do okiełznania. Przykładowy dzień z rozmową o pracę. Pobudka z glukozą 146 mg%, śniadanie i w drogę, tym razem bez porannego treningu. Pomiar na glukometrze 361 mg%, którego nie mogłam zbić przez długie godziny. Później oczywiście niedocukrzenie, które znowu dokuczało mi przez długi czas. No i takich momentów, gdzie stres bierze górę i wszelkie działania mające na celu obniżenie glukozy biorą w łeb, nie zdołam policzyć u palców obu rąk. 

Ile razy w życiu Wasze cukry fiksowały na skutek stresu? Wiem, głupie pytanie, bo kto by to liczył… Niestety przeciętnemu cukrzykowi zdarza się to bardzo często. Słyszymy wtedy: nie stresuj się tak bardzo, albo najlepiej wcale, no, ale organizm i tak swoje emocje musi strawić i znowu zamiast się nie stresować, to znowu ulegamy temu stanowi, a na cukier najczęściej wpływa to w taki a nie inny sposób. 

Początek w Anglii z cukrzycą miałam dosyć ładny pod względem wartości glikemii. Zmiana klimatu w połączeniu z umiarkowaną dawką aktywności fizycznej dały chwilowo nawet zmniejszenie wlewu podstawowego insuliny. Ucieszyłam się, bo to była już kolejna modyfikacja insuliny od kiedy zaczęłam uprawiać sport. 

W mijającym tygodniu spotkałam się również z dziewczyną, która zachorowała na cukrzycę będąc jeszcze w Polsce. W momencie, kiedy przybyła do Anglii zmniejszyło się jej zapotrzebowanie na insulinę do tego stopnia, że nie bierze jej wcale. Pytanie jakie mi się wówczas nasunęło, czy rzeczywiście w jej przypadku mowa o cukrzycy typu 1? Bardziej skłaniałabym się do cukrzyc typu 2, bo jak sama powiedziała w dalszej części rozmowy, odczuwa wahania cukru, mimo że nie zażywa żadnych leków. Co Wy sądzicie?


Tymczasem na moim glukometrze glukoza zadowalająca 88 mg%, a to jest rzadkim stanem. Daję sobie jeszcze trochę czasu w Anglii, ale nie kosztem zdrowia. W związku z tym, że moja forma ostatnio nieco opadła i przyznam się szczerze brakuje mi dawnej weny i kreatywności w pisaniu artykułów, robię sobie tutaj krótką przerwę w pisaniu ograniczając się do jednego posta na tydzień. . Do regularnych wpisów wrócę prawdopodobnie dopiero we wrześniu i być może z dystansu, ze świeżą energią powrócę do Was z nieco odmienioną formą motywacji. Nie wiem jeszcze, czy będzie w nich więcej sportu, odżywiania, czy zwykłej codzienności z cukrzycą. Pytanie do Was, jakie artykuły najbardziej lubicie u mnie czytać?  Z zaciekawieniem czekam na Wasz głos w tej sprawie? Tymczasem czas odpocząć i poszukać nowych pomysłów do motywacji w artykułach, tak, aby były inspirujące i przekazywały pozytywną energię do działania jak dawniej. Tymczasem życzę Wam dużo dobrego i samych dobrych cukrów, bez stresów :)

Komentarze

Popularne posty