Od cukrzycy nie ma urlopu.
Witajcie,
Dzisiaj na tapetę kładę wywiad, który ukazał się w dodatku
Medycyna wraz z ostatnim poniedziałkowym
numerem Newsweeka. Po raz kolejny dowodzi on jak ważną rolę w życiu osoby z
cukrzycą i procesie leczenia odgrywa
sport. „Sport chroni przed przewlekłymi powikłaniami związanymi z cukrzycą. To
podstawa leczenia” dr Andrzej Gawrecki
Podczas dzisiejszego porannego treningu zastanawiałam się
nad urlopem od cukrzycy. No tak, nie jest on możliwy, tutaj nie ma żadnych
wątpliwości. Chorując 22 lata, nie jestem sobie już w stanie wyobrazić, aby taki mógł nastąpić,
nawet w marzeniach. Uświadomiłam sobie, że dla mnie cukrzyca w którymś momencie
życia przestała być chorobą. Cukrzyca to styl życia, jak dbanie o zdrowe
wybory w odżywianiu, czy uprawianie sportu. Można się do niej tak mocno
przyzwyczaić, a przede wszystkim zaakceptować, że o urlopie od cukrzycy się po prostu nawet nie pomyśli. Dlatego może te
starania, nie są czymś ciężkim, od czego chciałabym tak bardzo chcieć chociaż
raz w roku odpocząć.
„Niestety przewlekłość cukrzycy sprawia, że ciągle trzeba
się starać. Od cukrzycy nie ma wakacji...” mówi Pan Dr Andrzej Gawrecki. Spodobała
mi się ta wypowiedź bardzo. W wywiadzie zostały wymienione wszystkie pozytywne
aspekty jakie płyną z uprawiania sportu
dla nas osób z cukrzycą, oraz kwestie na które powinniśmy w nim zwracać uwagę. Pan dr podkreśla również ogromne znaczenie
edukacji w naszym życiu. My tutaj często wiemy i mamy spora wiedzę, ale nie
zawszy wszyscy chcemy z niej korzystać. Często w końcu dzieje się tak, że póki
cukrzyca nie boli, to wydaje się, że tak będzie zawsze, i ta cała edukacja nas
nie dotyczy. Często chcemy tak myśleć i nawet w to wierzymy bardzo... Wszystko
jest „dobrze”, aż do chwili kiedy stajemy twarzą w twarz z trudną sytuacją, a co
gorsza problemem powikłania.
Edukacja to jedno, trzeba też mieć wystarczająca motywację w
sobie, aby chcieć z niej korzystać. Myślę, że nigdy nie jest za późno, aby
rozpocząć na nowo życie z cukrzycą. Nawet jeśli się nabałaganiło w niej
strasznie, to i tak lepiej późno niż wcale... W wywiadzie również pada, że nawet
kiedy osoba jest unieruchomiona na wózku, możliwy jest dla niej sport. Nie
tylko dlatego, że ma np. rączki zdrowe... Dlatego przede wszystkim, że nasz
organizm szybko się adoptuję do zmian, a inne narządy przejmują funkcje tych
mniej sprawnych. Trzeba jednak chcieć z tego skorzystać. Jeśli zaczynamy użalać
się nad swoim nieszczęściem i żałować tego co było, i na co absolutnie nie
mamy już żadnego wpływu, wówczas nie ruszymy nawet palcem.
Z wywiadu dowiaduję się, że osoby z cukrzycą typu I zapadają
częściej na depresję, i to trzykrotnie częściej od osób bez cukrzycy. Niestety tak jest.
Sport tutaj jest najlepszym lekarstwem, a ja myślę, że jestem doskonałym
dowodem na to, że nie ma lepszej farmakoterapii na depresję niż systematyczne
uprawianie sportu. Jeżeli jest
konieczność trzeba zażyć leki. Niekiedy nie mamy wyjścia. Tabletki jednak to
chemia i problemów nie rozwiązują, a w dodatku często przymulają. Sport daje
dodatkową siłę, aby się mierzyć z tym co trudne, wzmacnia nie tylko naszą formę
fizyczną, ale również psychikę i o tym też trzeba zawsze pamiętać.
Ze sportem jest chyba podobnie jak z edukacją. Wiemy, że robi nam dobrze, ale nie zawsze ma się ochotę poruszać. Wygodniej i łatwiej
jest posiedzieć na kanapie, podjechać samochodem do pracy, czy nawet oddalonego
o 200 metrów sklepu. Natomiast zmusić się do wysiłku, jest często trudne, ale
jeszcze częściej nie możliwe. Trudne, wiem, ale nie niemożliwe. Najtrudniejsze
są pierwsze kroki i to tyczy się wszystkiego. Ja zaczynałam od spacerów,
rekreacyjnego roweru. Najważniejsze, aby stopniowo wprowadzać i dawkować sobie
ruch, obserwować siebie, swoją cukrzyce, wyciągając wnioski. Edukacja to
również ciągła praca nad sobą, a kiedy pojawia się sport w naszym życiu
zachodzi wiele zmian. Wówczas przy dobrym poziomie wyedukowania będziemy w
stanie na bieżąco dostosowywać np. dawki insuliny do tych zmian. Im lepsza
znajomość swojej cukrzycy i poziom edukacji tym lepszy
efekt, i komfort życia z nią. Tak
naprawdę dla chcących wiele jest możliwe... Wystarczy wyrobić w sobie na początku nawyk 30 minut
aktywności dla... tutaj każdy może wymienić swoje powody dla których chce
rozpocząć przygodę ze sportem... Pamiętam jak pierwsze spacery powodowały u mnie
ogólnie, lepsze samopoczucie. Pamiętam również jak przeszłam o poziom wyżej i
rower mnie budował, dowartościowywał. Wiele można, tylko trzeba chcieć zmierzyć
się z tym co tutaj najtrudniejsze, czyli
najczęściej własnym lenistwem, co jest
naturalną cechą każdego człowieka. Sport w cukrzycy naprawdę potrafi zdziałać
rewelacyjne zmiany, zmiany na lepsze... Myślę, że pisząc dzisiaj więcej, mogłabym
się powtarzać. Dlatego zachęcam do przeczytania wywiadu, oraz mojego posta: The Color Run 2016 ... moje osobiste przeżycie.
Naprawdę warto wcielić w życie z cukrzycą sport, do czego
Was bardzo mocno i gorąco nieustannie zachęcam!! :) Sport to lepsze jutro dla nas, a lepsze jutro dla nas, do
dłuższe i lepsze życie bez
nieprzyjemnych powikłań :)
Pozdrawiam, Ania ;)
Komentarze
Prześlij komentarz