Węglowodany w naszym słodkim życiu.


Witajcie! 

Było już o białkach dzisiaj zatem czas na kolejny ważny składnik występujący w naszym pożywieniu, a mianowicie będzie o węglowodanach.



Każdy z nas chorujących na cukrzyce doskonale wie jak ważną pełnią one  rolę oraz jak potrafią „zamieszać” kiedy są błędnie obliczane. Wystarczy, że źle skalkulujemy ich ilość w posiłku, tym samym doprowadzimy do stanu hiperglikemii, bądź hipoglikemii. Węglowodan ma na celu zaspokoić nasze potrzeby energetyczne, a więc jest rodzajem paliwa bez którego nasze komórki nie transportują tlenu, a co zatem idzie nasz mózg nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Ich spożycie w naszej dziennej racji żywieniowej powinno pokrywać 55-60% naszej diety. Dla przypomnienia wartość energetyczna 1 g węglowodanów jest równa 4 kcal, 1WW to równowartość 10 g węglowodanów przyswajalnych. Większość publikacji naukowych, artykułów oraz lekarzy twierdzi, że wielkość spożywanych węglowodanów powinna być stała i zmieniana tylko w szczególnych przypadkach (zmiana stosowanych leków, zmiana aktywności fizycznej, ogólnie rzecz biorąc, zmiana stylu życia). Ma to swoje uzasadnienie i na pewno osoba, która do tej pory prowadziła siedzący tryb życia, kiedy nagle zaczyna uprawiać jakiś sport, to naturalnie jej zapotrzebowanie energetyczne się zwiększa, a węglowodany są najlepszym źródłem tej energii. Dobrze jednak, że wyposażamy się w najnowocześniejsze pompy insulinowe, glukometry, edukujemy, aby móc z dystansem podchodzić do kwestii związanych z odżywianiem. Wystarczy trochę wiedzy, doświadczenia i nasze odżywianie wcale nie musi być kojarzone z jakimś rygorem dietetycznym. Większość jednak wciąż jeszcze tak postrzega osoby z cukrzycą. Owszem trzeba przestrzegać jakiś zasad, ale nie są one ani żelazne, ani w żaden sposób ograniczające. Węglowodany, tłuszcze, białka, wszystkie mikroelementy zawarte w naszym pożywieniu, można tak tym  się bawić, że może być i smacznie i zdrowo, a przede wszystkim nie sztywno. Ja staram się ograniczać spożywanie węglowodanów z dwóch  powodów. Po pierwsze wypracowałam w sobie taki sposób odżywiania się, który zakłada ich minimalną porcję w dziennej racji żywieniowej. Poza tym z racji tego, że jestem zwolenniczką sportów wytrzymałościowych, moja waga ma tutaj ogromne znaczenie, im ciało lżejsze tym szybsze, a najłatwiej ją zredukować po przez ograniczenie właśnie węglowodanów. W moim przypadku ich pojęcie istnieję zazwyczaj do godziny 13 i przeważnie spożywam je w 2/4 w postaci złożonej, a do  prostych mogę zaliczyć głównie owoce, które przyjmuję przed każdym treningiem, oraz napoje energetyzujące. Nie oznacza to jednak, że nie pozwalam sobie na drobne odstępstwa, staram się być elastyczna do każdego dnia i okoliczności. Nie ma idealnego podejścia, nie ma idealnego sposobu odżywiania się, każdy musi znaleźć odpowiedni dla siebie. Metodą prób i błędów, w końcu trafi na ten właściwy. Cały podział węglowodanów na proste i złożone przedstawiam poniżej. Zaleca się, aby unikać złych, a przyjmować te dobre. Uzasadnienie tego znajdziecie również pod tekstem. 


Komentarze

Popularne posty