MAGIA ŚWIĄT


Witajcie! 

Święta tuż tuż i pewnie większość z Was jest ogarnięta przedświąteczna gorączka. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem już powoli zmęczona tym czasem i staram się unikać miejsc, gdzie Święta są na kierunkowane na jeden cel - konsumpcjonizm. 



Nie jest to jednak proste, bo niemalże na każdym kroku, gdzie tylko się obrócę, przypomina się o tym, że Święta powinny być tym czasem, gdzie należy obdarowywać się prezentami, a stół winien być syto zastawiony i wszystko to powinno być tak piękne, bez najmniejszej skazy niczym w reklamach. Nie ma w tym nic złego, ale… Dopiero później, nieco ambitniejsze jednostki podkreślają prawdziwą wartość tego wyjątkowego czasu, zazwyczaj jak jesteśmy już po całym szale zwanym gorączką przedświąteczną. Wtedy część portfeli jest już spłukana, a my tak zmęczeni i znużeni, że same Święta tracą na prawdziwej  wartości, bo tak naprawdę nie ma się już siły na ich przeżywanie. Dlaczego dzisiaj postanowiłam w poście na swoim blogu, który tematyką jednak odbiega od takich klimatów podjąć próbę zmierzenia się z nim? Ponieważ do Wigilii zostały tylko 4 dni i aż 4 dni, a więc wystarczająco, aby przygotować się na ten wyjątkowy czas w sposób świadomy. Jeżeli jesteście w podobnej sytuacji, tak jak i ja, a więc zmęczeni bezsensownym „bieganiem” za czymś równie bezsensownym to może właśnie moment, aby rozpocząć prawdziwe przygotowania do Bożego Narodzenia. Mnie Święta, zresztą od dłuższego czasu, kojarzą się z takim czasem, gdzie mogę trochę odpocząć, porozmyślać i najważniejsze, w spokoju od codziennego pędu, presji pobyć z najbliższą rodziną. Wszystko to powoduję, że jest to moment dla mnie ważny i gdzieś oczekiwany. Natomiast ta cała sztuczna otoczka wokół świat powoduję, że co roku podchodzę do nich z coraz większym ciężarem na sercu…Często zastanawiającym  mnie zjawiskiem jest fakt, z jakich to powodów w tym właśnie okresie ludziom chce czynić się więcej dobra. Mamy wiele akcji charytatywnych, które mają miejsce także w ciągu roku, ale właśnie teraz są one bardziej nakreślane i zdecydowanie łatwiej wspierane. Piękne jest, kiedy w ludziach następuję taka inna odmiana otwartości, dobra, ciepła, pełna życzliwości. Tutaj jednak nasuwa się kolejne pytanie, czy potrzeba świat, aby móc takie najzwyklejsze gesty uruchamiać? Może trochę  jesteśmy ofiarami  tej „magii”. Jest to ten czas, gdzie chcemy  bardziej niż zwyczajnie, dzielić  z innymi tym co mamy w sobie najpiękniejsze. Święta mają nam tylko pomóc, bo na co dzień jesteśmy tak pochłonięci zwykłą prozą życia, że nie myślimy o takich sprawach, albo najzwyczajniej w świecie boimy się otwierać na dobro. Tylko, czy czas musi zwać się Świętem, aby uruchamiać to wszystko w ludzkich postawach? A może nie ma co na ten temat rozważać tylko po prostu cieszyć się, że chociaż raz w roku tak może być. Śmiało mogłabym podzielić rok na ten czas, gdzie nasze serca są pełniejsze dobra i ten, gdzie w ogóle zapomina się o tym, że je mamy. Nie chce tutaj oceniać, wydawać jakiś bezpodstawnych osądów, bo w końcu nie oto chodzi, zwracam tylko uwagę, aby nie zapominać w zwykłym dniu o tym ważnym organie, który nie tylko służy nam do pompowania krwi.  Nie chodzi tutaj o dawanie prezentów, bo najłatwiej jest z pomocą materialną, zwłaszcza jak kogoś stać. Pomaganie jest czymś głębszym i tym piękniejszym im więcej w nim nas. Naszego czasu, energii, zaangażowania, dobrych gestów, słów, empatii, wrażliwości, a także krytycznego spojrzenia, czy uwag. Wszystko to razem wzięte czyni nas nie tylko bardziej otwartymi na drugiego człowieka, ale jest dobrą lekcja pokory, rozumienia inności, a także samych siebie. Święta to właśnie dobry czas, aby pomyśleć nad tym co w życiu jest najważniejsze i ile w nim nas, naszej autentyczności, czy nas dla innych. Zastanowić się nie tylko nad swoimi wyborami, wahaniami, marzeniami i celami, ale też nad takimi kwestiami jak być – mieć. Święta to przede wszystkim  ten czas, gdzie możemy w spokoju spotkać się z rodziną, przyjaciółmi, skupić się na relacjach dla nas ważnych. Nie wiem jak wyglądają wasze wymarzone święta, dla mnie ich prawdziwość zawarta jest w tym miejscu, gdzie spotykam tych, których kocham. Kończąc dzisiejszego posta chce jeszcze raz zachęcić do prawdziwego przeżywania tego przedświątecznego i świątecznego już  czasu, który za kilka dni nastąpi, zamiast  „katowania” się przemierzeniem kolejnej galerii handlowej w poszukiwaniu pozornego „szczęścia”.

Pozdrawiam ciepło, Ania :)


Komentarze

Popularne posty