Mosty zamiast murów, czyli o prawdziwej Przyjaźni…


Witajcie! 

Stało się i po tej całej gonitwie związanej ze świętami, sylwestrem, udało się nam w końcu znaleźć w Nowym Roku 2016. Bez względu na to jak do nich podchodzę, z każdym rokiem zwracam uwagę na zupełnie inne wartości. Wszystko z czasem przemija, to co miało znaczenie dla nas jeszcze kilka lat temu, dzisiaj ma już zupełnie inny wymiar, pojawiają się inne ważności, które stanowią dla nas o wyjątkowości danego czasu, miejsca, osób.


Dzisiaj o jednej z ważniejszych wartości w  ludzkiej egzystencji,  a mianowicie o przyjaźni bez której życie często pozbawione jest swego uroku. Czym ona jest, nie wymaga chyba definiowania. Większość, mam nadzieje, doskonale wie co znaczy, jakie ma granice oraz czym się wyróżnia szczera i prawdziwa przyjaźń. Jeżeli jednak nie, to może wkrótce takiej doświadczy, czego już w tym miejscu życzę. We współczesnej dobie internetu, fb i wielu innych portali społecznościowych śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że jesteśmy ludźmi nie tylko szerokich zainteresowań, ale także tymi, którzy mają ogromną rzesze znajomych, a co za tym idzie zapewne również przyjaciół. Ale, czy tak jest naprawdę? Z iloma z tych portalowych znajomości jesteśmy naprawdę blisko? Nie jest to trudne do ustalenia, gdyż jest ich zaledwie mała garstka. Największym nie szczęściem i ułomnością tego typu portali jest właśnie to, że zabierają nam, nas cenny czas. Czas, który można przeznaczyć na prawdziwe, bliskie relację i sprawy naprawdę ważne. Nie krytykuje tutaj ani portali społecznościowych, ani osób, które z nich korzystają, sama w końcu to robię i byłabym hipokrytką. Portale te maja również wiele pozytywnych stron. Świąteczne refleksje doprowadziły mnie jednak do wniosku, że zbyt dużo swojego cennego czasu marnuję na tego typu pożeracze czasu.  Zadałam sobie również w związku z tym  pytanie o zdrowe granice zjawiska zwanego fejsbukomanią. Co jednak z tymi przyjaźniami w tym wszystkim? Przyznam się Wam szczerze, że z jednej strony, im głębiej wchodzę w życie, im więcej doświadczam, czy obserwuję tym częściej powątpiewam w ich prawdziwość, taką szczerą, bezinteresowną, niczym z naiwnością dziecka. Nie wiem, czy o prawdziwą przyjaźń jest już tak trudno, czy sami często tworzymy  rodzaj muru w tym wszystkim, a to w konsekwencji wcześniej, czy później rodzi powyższe wątpliwości. Z drugiej zaś strony im jestem dojrzalsza i silniej stąpająca po Ziemi, tym bardziej jestem świadoma, nie tylko, że jej obecność to ogromna wartość i potrzeba w życiu, niemalże każdego człowieka, ale też za każdym razem z dużo większą dozą zrozumienia i pokory poodchodzę  do jej ułomności, wynikającej często i przede wszystkim z naszych niedoskonałości. Przez całe życie uczymy się, doświadczamy, dokonujemy lepszych, gorszych wyborów. Przez cały ten czas również wykonujemy często ciężką robotę nas sobą i często nie wiedząc dlaczego rezygnujemy z podejmowanych wcześniej wyzwań, tuż przed dojściem do upragnionego celu. Często jest również tak, ze osiągamy swój cel, ale nie jesteśmy w stanie się nim tak cieszyć, jak nam się wydawało, ze to będzie z początkiem podjęcia wyzwania. Odpowiednia motywacja w tym wszystkim to jedno, ale często też potrzebne jest odpowiednie wsparcia w postaci przyjaciela, który nie będzie nigdy zazdrościł, który nie odwróci się od nas gdy będzie naprawdę źle, czy gdy będzie brakować siły by iść dalej. Jesteśmy w końcu istotami stadnymi i bez względu na wszystko jak mocno jesteśmy zaradni życiowo, ile nie osiągamy, zawsze lepiej jest zmierzać do upragnionej doskonałości z kimś. Ile razy w życiu nie napotykamy na rodzaj muru, blokady, którą trudno jest zdefiniować, ile razy nie poczujemy, że coś nas przerasta, ile razy nie odniesiemy sukcesu i nie poczujemy, że samemu nie jesteśmy w stanie tego przyjmować, z tą celebracją jaka właśnie płynie z przyjaźni, tyle razy właśnie będzie to tym uboższe. W końcu prawdziwy przyjaciel jest w stanie przyjąć niemalże wszystko i być z nami dalej. Ten autentyczny jest mimo błędów jakie popełniam, ułomności jakie posiadam, tajemnic, sukcesów i to on czuję najlepiej, kiedy dzieje się  coś złego w naszym życiu i to on bez zbędnych słów potrafi to wyczuć i zrozumieć. Kto w swoim życiu posiada takiego mentora, ten doskonale  wie, że jest on jak skarb, bez którego było by ciężko podążać obraną drogą. Nie chodzi tutaj, aby przyjaciel wykonywał część naszej roboty, ale o to, by był, kiedy go potrzebujemy, dawał otuchę i obdarzał krytyką, co doda nam siły w momentach zwątpienia, których w życiu w końcu nie brakuję. Nie zawsze jednak ktoś kto uznaje się za naszego przyjaciela takim właśnie jest… Co z takimi fałszywymi przyjaciółmi, w końcu jest ich mnóstwo. Nie napisze niczego odkrywczego, prócz tego, że należy się takich pseudo przyjaciół wystrzegać. Nie mamy na nikogo wpływu, ludzie są jacy są, inni nie będą. Jedyne na co mamy wpływ to sami na siebie. Lubię i kocham ludzi, lubię się nimi otaczać, ale…Niestety często mnie zawodzą. Dzisiaj jednak już potrafię sobie radzić z takimi przykrymi sytuacjami, bo jestem nieco dojrzalsza, a poza tym z większym dystansem podchodzę do siebie i ludzi. Poza tym siła, pokora i cierpliwość do siebie i do innych, zawsze pomagają. Mimo tego, że mój dzisiejszy post, ma mało co  wspólnego z cukrzycą, sportem czy zdrowym odżywianiem, chciałam jednak napisać o tym co w życiu również ważne i co może pomagać w waszej codziennej drodze do doskonałości. Poza tym nie zapominajcie o swoich przyjaciołach, przyjaźniach, w końcu wymagają one ciągłej pielęgnacji. Przyjaźń to w końcu nieumowna forma relacji, którą tworzymy, bez wzajemnego rozliczania, ale chcemy zawsze czuć, że jesteśmy ważni. Dlatego budujmy prawdziwe przyjacielskie relację, a w życiu poświęcajmy jak najwięcej czasu na realność. Prawdziwa przyjażn nie definiuj, prawdziwa przyjaźń nie ocenia. Tego i sobie i Wam z całego serca życzę. W moim życiu jest taki Przyjaciel, któremu w Nowym Roku chce poświęcić tego czasu więcej i któremu tutaj bardzo Dziękuję za to, ze był i wciąż mimo wszystko jest.

Pozdrawiam, Ania :)



źródło zdjęcia: pinterest.com

Komentarze

Popularne posty