Szczęście zwane szosą...

Witajcie.

Pamiętam kiedy to jako mała dziewczynka uczyłam się jazdy na dwóch kółkach, tej na czterech nie pamiętam, więc uznam, że jej nie było. Prawie nigdy nie patrzyłam przed siebie na drogę, tylko uparcie mój wzrok był skupiony na pedałujących nogach. Tym sposobem, co nie powinno dziwić, prawie zawsze wjeżdżałam w drzewo i lądowałam na Ziemi i jak ja wtedy tego nie lubiłam…



Umiejętność jazdy na rowerze, kiedy już ją opanujemy zostaje z nami do końca życia. Nie zawsze jednak zdarza się tak, że staje się ona czymś więcej niż tylko zwykłą umiejętnością. Dla mnie kolarstwo, to nie tylko ulubiona dyscyplina sportowa, ale rodzaj pasji bez której nie wyobrażam sobie życia. Nie znam większej przyjemność niż tej płynącej z przemierzania kolejnych kilometrów w otoczeniu urokliwych krajobrazów przy pięknej pogodzie. Poza tym jazda na rowerze jest jedną z zdrowszych dyscyplin sportowych, nie obciąża stawów tak jak jest to w przypadku biegania i bardzo dobrze wpływ na poziom wyrównania cukrzycy. Nie bez powodu też, jest dyscypliną najczęściej zalecaną przez lekarzy, niekiedy dobrą formą rehabilitacji w przypadku niektórych schorzeń.. Wystarczy 45 minut codziennego pokręcenia, które zapewnią nam lepsze samopoczucie i  pozytywnie wpłynie na poziom glukozy. Na rowerze możemy jeździć sami, z znajomymi, rodziną, spacerowo, bądź intensywnie, czyli dla każdego coś dobrego. Jest doskonałą formą treningu, rekreacji, wypoczynkiem czy odmianą turystyki. Zasadniczą i podstawową kwestią jest posiadanie roweru, no i oczywiście chęci do uprawiania tej dyscypliny sportowej. Ponieważ kolarstwo jest nie tylko moją ulubioną aktywnością, ale też dosyć szerokim tematem, dlatego dzisiaj skupie się na kolarstwie szosowym, które uprawiam z pasją, a w kolejnym poście na kolarstwie górskim, które również nie jest mi obce. 


KOLARSTWO SZOSOWE…

Należy chyba  do najstarzej odmiany kolarstwa, która jak wiadomo polega na ściganiu się na drogach zwanych asfaltowymi. Nie jest to rodzaj jazdy dla każdego, gdyż wymaga ogromnej determinacji, wytrwałości, aby podczas zawodów, nie tylko móc osiągać jak najlepsze wyniki, ale też mierzyć się z własnymi słabościami. Tutaj najlepsze efekty bez wątpienia osiąga się na rowerze szosowym. Im lżejszy rower tym szybsza jazda, oczywiście liczy się też stopień wytrenowania. Rower jednak jest największą inwestycją finansową z jaką musi zmierzyć się osoba chcąca uprawiać kolarstwo. Na początku i tutaj bez względu na to jaki sport nie chcemy uprawiać zwracam uwagę na rozsądek. Pierwszy rower szosowy nie powinien kosztować więcej niż 2500-3000 zł. Z rowerem tak jak z samochodem, apetyt rośnie w miarę jazdy. Kolejnym elementem jaki jest wymagany jest specjalny strój, dobrej jakości koszulka, spodenki z tzw. pieluchą, która zapewni wygodniejszą jazdę, oraz uchroni przed otarciami, tylko jednak wtedy, kiedy zrezygnujemy z bielizny pod nimi. Poza tym ważnym elementem są również buty szosowe, które dzięki blokom wspaniale wpasują się w pedały, co również poprawia prędkość jazdy. Na początku proponuję po testować sobie uwalnianie się z tego typu pedałów na sucho, pozwoli to nabrać wprawy i tym samym uniknąć kolizji na trasie. Zatrzymując się i przenosząc ciężar ciała na jedną z nóg, kiedy ta druga jest w tzw. bloku, nie zapominajcie również o tym. Ważnym elementem odzienia jest przede wszystkim kask, który może niekiedy uratować życie. Rower można wyposażyć również w takie akcesoria jak rękawiczki, bidony. Ważną kwestią kiedy szykujecie się do jazdy, jest ustawienie wysokości siodełka. Należy wystrzegać się również zbyt nisko ustawionego siedzenia. Przy właściwej wysokości, powinno się dotykać podłoża tylko palcami. Wówczas siła pedałowania będzie właściwa i dzięki temu łatwiej uniknie się kontuzji. Jeżeli wybierasz kolarstwo szosowe i myślisz o starcie w jakiś zawodach to super. Moim zdaniem tylko wtedy można osiągnąć naprawdę prawdziwa frajdę z uprawiania tejże dyscypliny sportowej. Pamiętać należy jednak, że wymaga to treningów przez cały rok. Głownie tych, które rozwiną siłę i wytrzymałość. Nasz klimat nie zawsze pozwala na przyjemność uprawiania szosy na zewnątrz, dlatego polecam zajęcia spinningowe, które są doskonałym jej odpowiednikiem w czasie zimy. Poza tym można też rozważyć zakup trenażera rowerowego. Ceny wahają się od 200 zł i dochodzą nawet do tych oscylujących w granicach 5000 zł. Tutaj znajdziecie więcej informacji na ich temat: Trenażery - rowertour.com‎



Polecam Wam tę dyscyplinę sportową, gdyż przede wszystkim dostarcza wiele frajdy i przyjemności płynącej z jazdy po szosie. Nie ma nic przyjemniejszego niż pokonanie kolejnego podjazdu z ogniem w nogach, poczuciem wiatru na plecach, po którym poczujecie jeszcze więcej mocy i staniecie się tym samym silniejsi. Poza tym natraficie na wiele słabości podczas jazdy, ale przezwyciężanie ich da Wam jeszcze więcej satysfakcji i uczyni jazdę o tyle wyjątkowym i bogatym przeżyciem.

 
Życzę Wam dużo przyjemności!!
Pozdrawiam, Ania :)

Komentarze

Popularne posty