Cheat Day - Prawda czy fałsz?

Witajcie,
Zapewne niejednokrotnie słyszeliście o czymś takim jak cheat day, czyli oszukanym dniu na diecie. Wielokrotnie zastanawiałam się jak to z nim jest, czy rzeczywiście taki jeden dzień odpoczynku od diety, może po pierwsze podkręcić metabolizm, a po drugie nie mieć żadnych negatywnych skutków dla organizmu?



Przyznam się szczerze, że jakoś nie jestem co do tego przekonana. Wyobrażam sobie kogoś, kto w ciągu tygodnia przestrzega rygorystycznej diety redukcyjnej i nagle siódmego dnia zjada wszystko na co przyjdzie mu tylko ochota. Myślę, że efekt może być tylko jeden, zemdli go i tyle będzie miał z swojego cheat day.

Cheat day może mieć dwie postacie. Pierwsza polega na tym, ze je się to co, na co dzień stanowi tzw. pożywienie zakazane, ale do wartości energetycznej nie przekraczającej dziennego zapotrzebowania organizmu. Druga postać wówczas przyzwala na jedzenie wszystkiego na co ma się ochotę bez żadnych ograniczeń.  Pierwszą jestem jeszcze wstanie kupić, drugiej absolutnie nie.


Plusy Cheat Day:
- może być traktowane jako nagroda w trwaniu w swoim postanowieniu i trzymaniu się planu odchudzania
- jeden dzień bez liczenia kalorii na pewno wpłynie pozytywnie na twoje nastawienie do procesu odchudzania,
- może być formą zaspokajania apetytu na niedozwolone przysmaki,


Minusy Cheat Day:
- jeden dzień ze słodyczami i tłustymi potrawami, szybko może się przerodzić w tydzień, a ten w miesiąc i tak dalej
- dieta odchudzająca opiera się na posiłkach o niskiej kaloryczności, dlatego po zjedzeniu czegoś bardziej kalorycznego, a w dodatku tłustego etc., może spowodować szok dla organizmu, które mogą skończyć się problemami trawiennymi,
- takie przejedzenie się doprowadza do tego, ze nasz organizm musi sobie poradzić z ogromną ilością cukru, do czego nie jest zaadoptowany, i jest dość ryzykowne zwłaszcza dla osób będących na penach,
- podczas cheat day można przytyć, bo nie są to ilości jedzenia, które będą zużywane na ruch,
- nie zawsze metabolizm zostaje podkręcony, wszystko zależy od tego co się zje, jeżeli będą to rzeczy tłuste to wówczas nici z podkręconego metabolizmu,
- może prowadzić do zaburzeń odżywiania,


Sami widzicie, że cheat day posiada zdecydowanie więcej minusów a niżeli plusów. Myślę, że najrozsądniejszym podejściem jest jak zawsze zachowanie umiaru. Nie głupim jednak rozwiązaniem może być pozwolenie sobie na jeden posiłek w tygodniu z grupy niedozwolonych, który zastąpi nam wówczas normalny posiłek, przy jednoczesnym zachowaniu pewnych granic dobowego zapotrzebowania kalorycznego, czyli jednym słowem wilk syty, owca cała. Ja często pozwalam sobie na takie rozwiązanie, gdyż nie doprowadza to do nadmiernego rozciągnięcia ścian żołądka, oraz nie wywołuję uczucia nadmiernego przejedzenia, a co najważniejsze nie doprowadza do nadmiernego wahania cukru we krwi. Także z cheat day bez żadnych konsekwencji byłabym bardzo ostrożna.


Wszystkiego dobrego i zdrowego dla Was. 
Pozdrawiam, Ania :) 


Komentarze

  1. Również uważam, że cheat meal jest lepszy niż cheat day. Czekolada czy pizza na obiad raz w tygodniu na pewno nam nie zaszkodzi, a może sprawić mnóstwo przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty