Cukrzyca - "cichy zabójca"...

Witajcie,

W środę 10 lutego w dodatku do Gazety Wyborczej natrafiłam na dosyć ciekawy artykuł. Mimo, że artykuł ten był bardziej zaadresowany do osób z cukrzycą typu II, przeczytałam z uwagą i zainteresowaniem. Jest on co prawda w większości poświęcony powikłaniom cukrzycowym, ale też duży nacisk kładzie się na zdrowy styl życia. Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że kierując się zdrowymi wyborami, zarówno w kwestii odżywiania oraz aktywności fizycznej, możemy w swoim życiu z chorobą cieszyć się długimi pięknymi latami…



"Cichy zabójca…”, wiele razy pewnie spotkaliście się z tym określeniem cukrzycy. Niestety prawdą jest, ze są one jak najbardziej prawdziwe. Wielu z Was na pewno doskonale doświadczyło mocy tego określenia na własnej skórze. W nas ludziach często jest coś takiego, że musimy stanąć z problemem twarzą w twarz, aby zechcieć potraktować go na tyle poważnie, aby zastanowić się nad tym co istotne. W artykule wspomina się o profilaktyce, a raczej o jej braku, o tym, ze nasze państwo wciąż woli inwestować w leczenie, zamiast w środki zapobiegawcze. Moim zdaniem i jedno i drugie jest w bardzo opłakanym staniem. Chorych wciąż przybywa, a lekarze mają coraz mniej możliwości, aby zapewniać dobrą opiekę.

Można pisać o powikłaniach, a lekarze mogą przedstawiać nam najokrutniejsze obrazy z własnej praktyki. Przez chwile zapewne podziałają jak straszak, bo kogo z was nie przerazi zdjęcie stopy cukrzycowej niemalże na pół zgniłej…? Tutaj może ktoś się ocknie na moment. Ale te działania nie spowodują, ze osoba z cukrzycą będzie zmotywowana do dbania o siebie. Ile razy czytałam, oglądałam, czy nawet spotykałam osoby, które opowiadały, jak straciły wzrok, nogę, czy doprowadziły do niewydolności nerek. Z jednej strony i owszem współczucie, strach, przerażenie etc., ale z drugiej zaś strony wyparcie, bo mnie w końcu  nic nie boli…

Żyjemy w czasach dosyć trudnych, ale z ogromnymi możliwościami. Z jednej strony mamy dostęp do najlepszych metod leczenia, leków, a z drugiej strony często ograniczeniem są pieniądze. Mamy wielu wspaniałych fachowców: diabetologów, okulistów, nefrologów, itd., na wiele problemów zdrowotnych są sposoby. Warto być świadomym, że wcześniej, czy póżniej nasza cukrzyca da o sobie znać, w taki, czy też inny sposób. Nie zdecydujemy o tym kiedy, ani jak. Ale możemy zdecydować o tym jak będziemy z nią żyć. Więc zróbmy to, decydujmy. Czy żyjesz z nią tak jakbyś chciała/chciał żyć? Czy dokonujesz wyborów które czujesz? Czy to najlepsze na co Cię stać? Czy możesz być silniejszy/a? Decyduj…Podejmujesz decyzje a świat się musi kręcić. Obnażają się konsekwencje na które nie masz już wpływu. Tylko Jedna rzecz  jest jasna, jeżeli podczas tych cichych chwil oczekiwania, czujesz choć jedno zwątpienie to znaczy, ze stać Cię na więcej…

Moi Drodzy walczcie o siebie i swoje jutro. Powikłania są straszne i owszem, ale wcale nie muszą się tyczyć nas w takim wymiarze jak są nam często przedstawiane. Nawet jeśli, to i tak warto przedłużyć sobie życie chociaż o ten jeden dzień, jedna chwilę, gdzie cukrzyca jest tylko „cichym zabójcą”, niczym innym. Najwięcej zawsze zależy od nas, każda decyzja, wybór, każde jutro, bądź jego brak, pamiętajcie o tym ;)Jesteśmy i tak szczęściarzami, gdyż świadomi swojej choroby, świadomie możemy decydować..., aż 1 mln Polaków jest nieświadoma swojej choroby, i to myślę czyni cukrzycę prawdziwym i największym  dramatem. Pamiętajcie też, jeśli czujecie strach, to znaczy się, ze macie w swoim życiu cholernie dużo do stracenia:)



Dużo Walentynek dla Was :)
Pozdrawiam, Ania


Komentarze

Popularne posty