Trening na czczo.

Witajcie,
Jesteśmy już po wszystkich zamieszaniach związanym z świętami i zmianą czasu również. Nie wiem jak u Was, ale mnie osobiście wybiło to nieco z rytmu. Czas się jednak ogarnąć i podążać naprzód. Dzisiaj temat, który spędza mi sen z powiek, a mianowicie jeść, czy nie jeść przed treningiem. Zapewne niejednokrotnie zastanawiacie się, czy trening na czczo ma sens, a jeśli już to kiedy?



Przyznam się szczerze, że do pewnego momentu byłam przeciwniczką trenowaniu na czczo. Trenując z rana, nie jest to problemem, aby poruszać się na tzw. głodzie, aczkolwiek po treningu nie miałam w sobie już energii na dalsze obowiązki. Od kilku tygodniu stosuję trening na czczo i czuję się po nim  całkiem dobrze. Mało tego, często nie muszę stosować żadnej korekty insuliny jeśli chodzi o dawkę podstawową na czas treningu i przykładowo rozpoczynam trening z cukrem 125 mg, a kończę z 115 – przykład z dnia dzisiejszego. Modyfikuję dawkę tylko wtedy, kiedy czuję, ze cukier spada, posiłkując się wcześniej kilkoma łykami płynu z węglowodanami. Można w tym miejscu zarzucić, że nie będzie to już trening zupełnie na czczo, skoro wsparty węglami. Staram się włożyć maksymalny wysiłek, wykorzystać doświadczenie, aby nie musieć w żaden sposób się posiłkować węglowodanami, czy też insuliną. Aczkolwiek wszyscy wiemy, że nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć jaki nasza landrynka w danym dniu będzie miała nastrój :)

Trening na czczo, zwłaszcza jeżeli ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę ze sportem, nie powinien pojawić się wcześniej niż po 2-3 miesiącach trenowania i być częściej stosowany niż 2-3 razy w tygodniu. Przede wszystkim należy też mieć na uwadze poziom glukozy, odporność i warunki jakie panują na zewnątrz, zwłaszcza jeśli fundujemy sobie sport na świeżym powietrzu. Przy gorszym samopoczuciu, czy niesprzyjającej aurze, lepiej przełożyć go na inny dzień.

Korzyści i ważne kwestie związane z treningiem na czczo:
1. Trening na czczo nie powinien być podejmowany pod wpływem chwili, musi być on zaplanowany, przemyślany i wsparty odpowiednim odżywianiem poza treningowym,
2. Pamiętaj o nawadnianiu wodą oraz płynami z elektrolitami bez węglowodanów,
3. Jedna z korzyści płynących z treningu na czczo jest oczywiście zbicie bilansu energetycznego pod warunkiem, że nie nadrobimy tych kalorii po południu, a więc taki trening jest doskonałym wsparciem procesu redukcji wagi,
4. Po przez regularne stosowanie treningów na czczo zwiększa się adaptacja do wykorzystania tłuszczów jako głównego substratu energii, wskutek treningu tlenowego, co wpływa na zdolność do realizacji dłuższych treningów, oraz oszczędzania glikogenu zgromadzonego w mięśniach i w wątrobie
5. Trening jest obciążający, w jego trakcie wzrasta poziom kortyzolu, silnego hormonu o działaniu katabolicznym (stymuluje rozpad białek). Poza tym kortyzol obniża nasza odporność, powoduję wzrost stężenia glukozy we krwi, zatrzymuje sól w organizmie, a zwiększa wydalanie potasu. Dlatego też m.in. tak ważna jest kwestia odpowiedniego nawadniania płynami z elektrolitami,

Dla wielu jest to trening trudny do zrealizowania, chociażby z psychicznego punktu widzenia. Większość nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez śniadania, czy filiżanki kawy. Można tutaj rozważyć lekkie niskokaloryczne śniadanie np. jajecznica, twarożek czy koktajl białkowy. Ja średnio stosuję 4 takie treningi w tygodniu, gdzie jest to wysiłek o niskiej lub średniej intensywności, a 2 kolejne są treningami interwałowymi o wysokiej intensywności, które wspieram wcześniejszą bazą koktajlu, o którym pisałam w poście zatytułowanym „Co przed i po treningu, koktajl w roli głównej...”. Pamiętacie jak wspominałam o tym, że wątroba w wczesnych godzinach porannych wyrzuca sporą ilość glikogenu? Z problemem porannej hiperglikemii walczyłam długie lata, nawet kiedy uprawiałam już sport, to wciąż miałam z tym problem. W końcu udało mi się opanować i tą kwestie. Dlatego właśnie staram się nie stosować treningu na czczo przy poziomie cukru poniżej 100 mg, gdyż wiem, ze świadomie zdecyduję się na walkę z hipoglikemią, co tylko spotęguję dodatkowo mój wysiłek. Życzę Wam sporej dawki dobrej zabawy :)

Pozdrawiam, Ania :)

Komentarze

  1. Super Aniu ;) Post jest boski;) postaram się brać z Ciebie przykład ..... Tylko czy to mi się uda ??????..... zobaczymy ...;) pozdrawiam ;)))) *

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Soniu!!!:)Próbować trzeba, gwarancją jest fakt, że każda próba wzbogaca:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty