Retinopatia cukrzycowa.

Witajcie,
W dzisiejszym poście chciałam zająć się powikłaniem cukrzycowym, które jest mi bez wątpienia najbliższe. Obrazek stopy cukrzycowej działa na naszą podświadomość najbardziej. Jednak to wizja utraty wzroku jest tym powikłaniem, którego boimy się chyba najbardziej. W zasadzie żadnych powikłań nie powinno się porównywać ze sobą bo każde jest na swój sposób bardzo niedobre, aby nie powiedzieć tragiczne. Nie wiem jak Wy?, oczywiście pytanie kieruję do osób z cukrzycą, które borykają się z retinopatią cukrzycową? Ja „utratę” wzroku „doświadczałam” bardzo ciężko i świadomie…



Pamiętam dokładnie ten dzień, to był luty. Pani dr okulistka oświadczyła mi, że mam spore zmiany na dnie oka. Wtedy jednak był chyba jeszcze moment, że mogłam te zmiany przynajmniej zatrzymać. Oczywiście przeraziłam się, poczułam lęk oraz zagrożenie? Moja Hba1c wynosiła wówczas 16,8, a więc tragicznie. W tym momencie popadłam ze skrajności w skrajność. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy spadła do 8,6. Wynik okupiony był ciągłymi niedocukrzeniami, co dla oczu nie jest dobrą pożywką w tym wypadku.

W listopadzie okazało się, że jest już bardzo źle i moje oczy wymagają pierwszych zabiegów laserowych. Nie dowierzałam jednak, że jest już tak bardzo źle... W końcu widziałam wciąż dobrze, więc o co tyle szumu? Lekarze byli chyba bardziej przejęci niż ja sama. Gdzieś jednak również się w tym wszystkim zaczęłam naprawdę bać. Początkowo lasery nie były jakoś specjalnie bolesne, jednak z czasem kiedy trzeba było działać już po najbardziej unerwionych miejscach, stawały się coraz bardziej nieprzyjemne...

Po jakimś czasie mimo zabiegów, rozpoczęły się pierwsze krwotoki, a w związku z tym coraz gorsze widzenie. Krwotoki te jednak wchłaniały się w kilka dni, czasami przedłużało się to do tygodnia, dwóch. Niestety życie nie było już tak wyraźne. Obrazy w nim stawały się coraz smutniejsze... Najtrudniejsza sytuacja w tym wszystkim? Wybrałam się do Poznania z krwotokiem w jednym oku, w trakcie załatwiania spraw pojawił się krwotok w drugim. Moment w którym stanęłam przed rozkładem jazdy, aby sprawdzić z którego peronu odjeżdża mój pociąg i bezsilność jaką wówczas poczułam. Najgorszy scenariusz jaki mogłam sobie wtedy wyobrażać. Nie byłam w stanie odczytać niczego z tablicy... chciało mi się płakać. Musiałam jednak skupić się na szukaniu rozwiązania... 

Po serii niezliczonej ilości zabiegów było przez jakiś czas lepiej, nawet w pewnym momencie stabilnie. Nie trwało to jednak długo. Nastąpił bardzo poważny krwotok do ciała szklistego. Kilka miesięcy funkcjonowania z jednym niesprawnym okiem, na które w ogóle nie widziałam, uświadomiło mi, że jest bardzo źle. Pamiętam jak bałam się czasami wyjść z domu, bo nie wiedziałam, czy będę w stanie wrócić sama. W końcu drugie oko w każdej chwili mogło również pierdyknąć. Często siadałam w mojej ulubionej kawiarni i zastanawiałam się, czy będzie już tylko gorzej? Czy może mam choć cień nadziei na trochę lepsze widzenie. A co za tym idzie lepsze jutro?

Moje oczy przeszły już bardzo dużo, mogłabym tutaj napisać książkę, ale dzisiaj każdy dzień, w którym oglądam świat bez jakiegokolwiek ciemnej kropki w oku, mgiełki, czy błysku jest jeszcze piękniejszy niż wcześniej. Gdyby dzisiaj osoba z świeżo rozpoznaną cukrzycą zapytała mnie jak zminimalizować ryzyko wystąpienia właśnie retinopatii? Pewnie moja odpowiedz nie brzmiała by odkrywczo, jak tylko od samego początku dbać o cukry, dobrze się odżywiać, ruszać, edukować. Natomiast dodałabym jedno od siebie. Coś czego nikt nie był mi w stanie powiedzieć. W życiu złe rzeczy zazwyczaj dzieją się wtedy kiedy nie jest na to odpowiedni moment. W życiu niestety często tak jest. W momencie kiedy coś tracimy, dopiero zaczynamy doceniać. Warto jednak pomyśleć o pewnych rzeczach wcześniej, zwłaszcza przykrych konsekwencjach jakie niesie za sobą źle wyrównana cukrzyca. Wysokie cukry potrafią nie boleć latami, ale kiedy zaczynają się „odbijać”, może być po prostu jeszcze za wcześnie..., bo życie zaczyna dopiero być Życiem, o którym często być może marzyliśmy... Wtedy zamiast skupić się na samorealizacji, spełnianiu własnych pragnień, marzeń, będzie trzeba skupić się na walce o… Bez względu na wszystko, zawsze można na tu i teraz dokonać zmiany na lepsze... Zmiana, która będzie jedną z lepszych w życiu... Pamiętajmy, że cukrzyca nie boli i oby trwało to jak najdłużej!!! Od nas jednak zależy bardzo dużo, dlatego róbmy wszystko co jesteśmy tutaj w stanie zrobić! 

Pozdrawiam, Ania 

Komentarze

Popularne posty