Samemu czy z trenerem?

Witajcie,
Dzisiaj po krótkim odpoczynku, przed końcem sezonu, powracam ponownie do kolarstwa. Większość z nas na przełomie września, października czyni tzw. rachunek sumienia kończącego się sezonu. Dobrze, bo w końcu, aby jeździć lepiej trzeba cały czas się uczyć i wyciągać wnioski, bez tego się nie da. Ważne, podobnie jak budowanie struktury treningu, tworzeniem szczególnego planu, założeń. Większość z nas amatorów, po prostu wsiada na rower i jeździ po prostu na tzw. czuja…



Można i owszem, zwłaszcza kiedy chodzi nam tylko o jazdę czysto zdrowotną i rekreacyjną. Tutaj naszym założeniem jest dbanie o zdrowie. Natomiast jeśli chcemy być coraz lepsi i czerpać z jazdy sporo satysfakcji warto tutaj skorzystać z pomocy trenera. 

Według magazynu rowerowego „Bike board” my amatorzy trenujący samodzielnie dzielimy się na dwie grupy. „Pierwsi: kompletnie nie mają pojęcia jak trenować, nie mają żadnej wiedzy o metodyce treningu, wiec trenują za mało, zbyt lekko i monotonnie. Druga grupa to ci, którzy coś wiedzą, coś czytają i wydaje im się, że „ogarniają temat”, w praktyce jednak trenują za dużo, zbyt monotonnie, są zmęczeni, bez ognia w nogach, po prostu zamuleni”. 

Oczywiście nie każdego stać na korzystanie z usług osobistego trenera, czy zakup sprzętu np. mocomierza, czy dobrego pulsometru, które pomogą nam monitorować i na bieżąco korygować wszystkie błędy. Nie zawsze mamy również w sobie wystarczająco motywacji, czy czasu, aby samemu móc zasięgać wiedzy, która jest w tym wszystkim niezbędna. Nie zawsze też wiemy, czy trening jest bezpieczny, zdrowy do naszego stopnia wytrenowania. Wszystko ma swoje plusy i minusy, a więc coś za coś…

W przypadku kiedy decydujemy się na samodzielne budowanie formy, powinniśmy przede wszystkim pamiętać o podstawowych zasadach:

1. Najważniejsze-  nigdy, ale to nigdy my osoby z cukrzycą nie wyruszamy na trening bez zabezpieczenia w formie węglowodanów. Lepiej wrócić z swoim zapasem żeli, płynów, niż zapłacić frycowe w formie utraty przytomności. Dla początkujących, kiedy to nie wiemy jak będzie reagował nasz organizm na dawkę treningu, warto wykonywać pomiary glukozy co 20 minut. Z czasem opanujecie swoją cukrzycę, może nie do ideału, ale będziecie znali ją już na tyle dobrze. Więcej przewidzicie, niż ona was zaskoczy…

2. Odpoczynek. Nigdy na początku nie trenujemy codziennie. Zaczynamy od 3-4 jednostek treningowych w tygodniu. Pamiętamy o regeneracji. Mocniejszymi stajemy się podczas odpoczynku, a wiec po treningu, w jego trakcie jesteśmy słabsi,

3. Pierwsze tygodnie, miesiące skupiamy się na budowaniu naszego silnika aerobowego. Nie zarzynamy się od pierwszej jazdy, pokonując kilkugodzinne dystanse. Zaczynamy od 1 godziny i stopniowo zwiększamy czas co tydzień o 15-20 minut,

4. Po 3 miesiącach treningu rowerowego, można zacząć budować siłę mięśniową:
- na siedząco podjazdy
- płaskie odcinki np. 3x5 minut z niską kadencją poniżej 65 obrotów,
- krótko np. 2-5x 15-30 sekund na full

5. Od 3 miesięcy regularnych treningów powinniśmy włączyć interwały w celu poprawienia wytrzymałości i przygotowania organizmu do pracy w strefie beztlenowej. Zaczynamy 3x1 minuta z przerwą na 2 minuty, Naprzemiennie co 2 tygodnie dodajemy 1 minut i 1 powtórzenie,

6. Od samego początku robimy 1 raz w tygodniu, nie częściej niż 2 razy 10 minutowy trening na mięśnie „core”. Jednym z przykładowych ćwiczeń wzmacniających mięśnie głębokie jest moja ulubiona deska tzw. plank.


Bez względu na to co będzie naszym treningiem specjalistycznym, a wiec takim, w którym będziemy chcieli się rozwijać i stawać coraz lepszymi warto zawsze nabyć kilka podstawowych informacji. Niestety nie wiedza w tym wypadku również kosztuję. Większość wiedzy i tak musimy nabyć przez doświadczenie i obserwacje własnego organizmu. W końcu dopiero trening czyni mistrza. Jak zwykle życzę Wam dużo przyjemności i satysfakcji sportowych. Zachęcam również do współpracy ze mną :)

Pozdrawiam, Ania :)

Komentarze

Popularne posty