Trenażer rowerowy, aby przetrwać jesień i zimę...

Witajcie,
Pogoda za oknem coraz bardziej jesienna, a co gorsza, że w tej szarej i mokrej odsłonie. Dla miłośników kolarstwa szosowego cienka oponka wypada tutaj słabo. Sorry, taki mamy klimat, czas zatem pomyśleć o tym jak przetrwać ten trudny dla nas czas. Przyznam się szczerze, że jakoś nie bardzo mam ochotę w tym roku wracać do siłowni na spinningi. Może to tylko kwestia przełamania się, czy samego przestawienia? Myślę jednak poważnie, aby zainwestować w trenażer rowerowy i móc w dowolnym dla siebie momencie zafundować sobie dobrą jazdę. Przyznacie mi chyba rację, że rozwiązanie nie głupie, zwłaszcza jeśli pogoda nie zachęca do wyjścia  z domu. Jak zatem wybrać ten, który będzie spełniał nasze oczekiwania?

W sezonie jesienno–zimowym tego roku postanowiłam, że będę jak najwięcej korzystać z ruchu na świeżym powietrzu. Oprócz tego, że mam dosyć już biegania i pedałowania w miejscu na słowni, to bez wątpienia aktywność na zewnątrz ma również dużo więcej walorów niż w pomieszczeniu. 

Dzisiaj jednak nie o tym. Z racji tego, że nie zawsze jednak, warunki atmosferyczne panujące za oknem będą umożliwiać wykonanie treningu, stąd pomysł na trenażer rowerowy. 

Rynek w sprzęt jest bogaty. Producenci starają się tutaj, aby trening na trenażerze odzwierciedlał jak najbardziej rzeczywistą jazdę w terenie. Mamy tutaj możliwość skorzystania z m.in. takich funkcji jak: ściganie się z innymi użytkownikami, lub z wirtualnym partnerem po dowolnie wybranym kraju na mapie. Przedział cenowy również i waha się od około 500 zł., do 5000 zł. Zanim jednak dokonamy selekcji pod względem: doboru sprzętu, który w pełni spełni nasze oczekiwania, producenta i najważniejszego, naszych możliwości finansowych, musimy podjąć decyzję co do typu naszego trenażera. 

Wszyscy którzy orientują się w temacie doskonale wiedzą, że mamy wybór spośród:
1. Trenażer rolkowy – najbardziej wymagający pod względem umiejętności kolarskich. Początki mogą nam przypomnieć momenty, kiedy to uczyliśmy się jeździć na rowerze. Wystarczy chwila dekoncentracji i możemy spotkać się z podłogą. Tego typu trenażery nie posiadają w większości przypadków żadnego systemu oporowego, a więc do regulacji obciążenia w tym wypadku będą używane tylko przerzutki. Wybór dla odważnych, na który ja się mimo wszystko nie piszę,
2. Trenażery oporowe – tutaj mamy do wyboru:
Trenażery magnetyczne – które do sterowania oporem wykorzystują poruszające się względem siebie magnesy, cichy w użyciu,
Trenażery olejowe – ciche, im szybsza jazda, tym większy opór, minusem jest, że zdarzają się sytuację przeciekania oleju,
Trenażery wiatrakowe – tutaj nie da się jechać na dużym obciążeniu przy niewielkiej prędkości, są bardzo głośne, a wiec nie pokręcimy w porze dnia  kiedy pozostali domownicy odpoczywają. Trening na tego typu sprzęcie jest najbardziej zbliżony do tego na zewnątrz.


W jaki zatem sprzęt zainwestować?

Specjaliści radzą, aby zakupić najdroższy trenażer na jaki pozwala zasobność naszego portfela. Naturalne, że jakoś i ilość funkcji uzależniona jest od ceny, coś za coś. Wszystko zależy od naszych oczekiwań i stopnia zaawansowania. Jeżeli chcemy sobie pokręcić czysto treningowo, aby nie zapomnieć zimą jak smakuję rower, wystarczy solidny, podstawowy sprzęt na który wydamy około 500 zł. Bardziej zaawansowani zawodnicy, którzy chcą poćwiczyć również siłowo będą musieli wydać więcej. Ważna będzie tutaj masa koła zamachowego, im większa, tym sprzęt będzie pracował płynniej i naturalniej. Na zabicie nudy warto pomyśleć o funkcji ścigania się z innymi zawodnikami przez internet i tutaj dokładamy kolejny walor do ceny. W intensywnym treningu raczej nie ma mowy i czasu na nudę. W treningu umiarkowanym, zawsze można obejrzeć ciekawy program w telewizji, bądź nadrobić zaległości kinowe. Decyzja na pewno nie jest prosta, ale myślę, że zakup sprzętu jest bardzo dobrym rozwiązaniem na przetrwania zimy. Potrzebuję jeszcze chwili na podjęcie ostatecznej decyzji, ale na pewno jestem zdecydowana na taką alternatywę kolarskiej zimy. Może coś podpowiecie, macie jakieś doświadczenia etc.?, będę wdzięczna :) Zawsze można również dla odmiany, aby nie popadać w rutynę skorzystać z spinningów, czy zainwestować w rower MTB, ciepłom odzież i pokręcić na zewnątrz. Najważniejsze, aby się ruszać i nie zapominać o tym :)

Pozdrawiam, Ania ;) 

Komentarze

Popularne posty