Korona Polskich Półmaratonów - czas start...


Witajcie,
Dzisiaj powrót do biegania. Przyznam się szczerze, że ostatnio trochę się opuściłam w swoich treningach biegowych, chociaż nie zapominam i całkowicie nie odpuszczam. Grudzień, styczeń są dosyć trudne pod względem panującej aury, a robienie 20 km na bieżni bywa w tym momencie bardzo monotonne. Poza tym w cyklach treningowych też trzeba na pewnym etapie zwolnić, zregenerować organizm i po raz kolejny wrócić do  rytmu treningowego, aby móc ponownie poczuć radość i moc na jaką nas stać. Z racji tego, że w tym roku moim największym celem treningowym jest zdobycie m.in. Korony Polskich Półmaratonów, dzisiaj będzie właśnie o tym…



Skoro już na dobre poczułam bakcyla biegowego, to czas pójść krok dalej. Wyznaczanie kropek w kalendarzu od jakiegoś czasu jest jednym z moich ulubionych zajęć. Uwielbiam, zwłaszcza z końcem starego roku planować kolejne rzeczy na nowy, bo wtedy jest mi dużo łatwiej uporać się z wszelkimi trudnościami na jakie napotykam, czy to tymi wynikającymi ze zwykłej codzienności, czy też częstej walki o to, aby mi się chciało. Zatem, im więcej jestem w stanie zaznaczyć tych punktów, do których będę dożyć, tym więcej jestem w stanie wygenerować w sobie siły, wiary i motywacji do realizowania swoich założeń. 

Plan na nowy rok postawiłam sobie dosyć ambitny. Nie ma to nic wspólnego z postanowieniami noworocznymi, gdyż takich nie czynię. Uważam, że zmiana daty nie jest mi potrzebna, aby wprowadzać również zmiany w życiu. Raczej czysty kalendarz, gdzie warto jest nabałaganić, aby lepiej i bardziej świadomie czuć to życie. Korona Półmaratonów to jedno, ale są jeszcze trzy inne ambitne cele sportowe, o których póki co nie napiszę, ale na pewno śledząc mojego bloga będziecie niebawem wtajemniczeni. 


Mój cel będzie wymagał ode mnie, abym ukończyła 5 z 10 biegów należących do Korony. Jest w czym wybierać, jak widzicie na załączonym zdjęciu. Ponieważ moje wybory już padły, dzielę się nimi z Wami i może zachęcę Was również do przyjęcia wspólnego wyzwania :)

1. Gdynia Półmaraton - 19 marca. 
Jedno z moich ulubionych miast w Polsce, więc tym przyjemniej zapowiadają się kilometry po trasie oczywiście z atestem PZLA, bo tego wymaga regulamin KPP. W tym roku na trasie dokonano kilka modyfikacji w porównaniu do zeszłorocznej dzięki czemu będzie szybsza i będzie również zahaczać o najciekawsze punkty miasta. Na mecie organizatorzy gwarantują sporo pozytywnych emocji i kibiców, których wsparcie jest jak wiadomo bezcenne. Poza tym piękne medale, które wzorem nawiązują do busoli. Zapisy ruszyły już 24 października. Pakiety startowe bardzo solidne z możliwością wzbogacenia o fajne elementy jak np. finisher foto. 

2. Poznań Półmaraton - 26 marca. 
Jeśli biegać, to przede wszystkim również u siebie, najbardziej ekonomiczna wersja ;) Poza tym, bez wątpienia Poznań cieszy się tutaj bardzo wysoką renomą wśród biegaczy. Nasze maratony, półmaratony oblegane są przez zawodników z różnych części świata i to najwyższej klasy. Trasa jak zawsze zapowiada się bardzo przyjemnie, dobrze oznaczona. Organizacja na bardzo wysokim poziomie. Od piątku 24 marca warto również odwiedzić poznańskie targi Expo, bo bez wątpienia i tam będzie się działo. Zapisywać można się już od 1 grudnia. 

3. Nocny Półmaraton Wrocław - 17 czerwca. 
Przyznam się szczerze, że to wyzwanie budzi we mnie najwięcej emocji, gdyż nie należę do nocnych marków, tym bardziej biegowych, a start biegu wyznaczono na godzinę 22. Miasto Wrocław jest kolejnym, które lubię w Polsce. Tym bardziej zdecydowałam się, aby z palety KPP padło właśnie na nie. Mając na uwadze, że będzie czerwiec, na pewno sporo będzie się działo we Wrocławiu, bo tam zawsze się dużo dzieje. Będzie zatem możliwość ciekawie i oryginalnie uczcić swój triumf. Start biegu odbędzie się z bram pięknego Stadionu Olimpijskiego, a meta usytuowana będzie w samym jego wnętrzu na torze wokół murawy. Każdy zawodnik wbiegający na metę na własnej skórze będzie mógł poczuć emocję finiszu wśród trybun. To kolejny element, który dla mnie czyni Półmaraton w Wrocławiu bardzo atrakcyjnym. Zapisy ruszyły już 1 stycznia, a na liście startowej zawodników przybywa w tempie ekspresowym.

4. Piła Półmaraton Philips’a - 3 września. 
Tutaj mój wybór podyktowany był faktem, że pomyślałam, że po wakacyjnej przerwie w startach, byłoby dobrze rozpocząć wrzesień od jakiegoś dłuższego biegu. Padło na Piłę. Trasa półmaratonu ma przebiegać ulicami miasta, a że w Pile nigdy nie byłam, chętnie ją zobaczę. Na zapisy trzeba chyba jeszcze poczekać.

5. Cracovia Półmaraton Królewski - 15 października. 
Do Krakowa zawsze chętnie zaglądam, bo z tym miastem wiąże mnie mnóstwo dobrych wspomnień, ogromny sentyment. Tym bardziej ucieszyłam się, gdy miasto znalazło się na liście. Na pewno organizatorzy zadbają o to, aby i w tym roku trasa przebiegała wśród najbardziej malowniczych zabytków i uliczek tego wspaniałego miasta. Myślę, że zakończenie sezonu biegowego Półmaratonem w Krakowie to naprawdę królewski wybór. Na zapisy czekam.

Zapowiada się zatem ciekawy biegowy rok. Już dzisiaj z niecierpliwością czekam  i cieszę się na wszystkie starty. Poza tym, udział w tego typu imprezach bardzo dobrze urozmaica monotonność jaka z czasem wkrada się w trening. Tak, że tym bardziej zachęcam. Pytanie też do Was. Jeśli macie doświadczenie, w któryś z powyższych półmaratonów? Chętnie poznam Wasze opinie, wrażenia? Co myślicie o poziomie organizacji w pozostałych miastach wchodzących w Koronę Polskich Półmaratonów 2017? Życzę Wam Wszystkim powodzenia w Waszych biegach i sporej satysfakcji. Biegajcie i wyciągajcie z tego jak najwięcej się da :) Czas zacząć solidnie się przygotowywać :)


Pozdrawiam, Ania! :)

Komentarze

Popularne posty