Lody na talerzu cukrzyka.

Witajcie,
Sezon wakacyjny bardzo często kojarzy mi się z jedną z ulubionych przekąsek, zarówno dzieci jak i dorosłych. Naturalnie chodzi o lody. Wyobrażacie sobie, np. w gorący wakacyjny dzień, odmówić sobie ulubionej gałki tego przysmaku? Większość zapewne będzie miała spory problem. Niestety, te najlepsze przekąski, zawierają sporą ilość cukrów prostych, co ma swoje konsekwencje dla poziomów naszych cukrów. Cukrzyk w końcu też człowiek i na pewno po lody sięgnie. Dzisiaj zatem coś więcej o tych ulubionych zimnych letnich przekąskach…


Pamiętam, jak to w dzieciństwie zajadałam się zimnymi smakołykami niemalże każdego dnia. Oczywiście zdrowe to nie było, ale no cóż dzieciństwo rządzi się swoimi prawami. Moje ulubione lody z dzieciństwa to Bambino, albo Bobi. Dzisiaj już nie znajdzie się tej nazwy w sklepie, a szkoda, bo pewnie bym się nie raz jeszcze skusiła. Zanim zachorowałam na cukrzycę, na szczęście miałam sporo czasu, aby lodów się jeszcze najeść. Później było już gorzej. Ówczesne metody leczenia były bardzo ograniczające jeżeli chodzi o życie  z cukrzycą oraz rygorystyczne jeśli chodzi o odżywianie. Także już nie poszalałam sobie…

Rynek lodziarski jak każdy inny jest spory. Istnieje jednak spora różnica miedzy lodami jakie można kupić w sklepie, a tymi w lodziarniami, które bazują na tradycyjnej recepturze. Jedna zasada, która dotyczy całej branży spożywczej, to im krótszy skład tym lepiej i bezpieczniej dla konsumenta. Co nie zawsze jest takie proste i oczywiste przy naszych wyborach. Najczęściej w końcu te wszystkie E itd., doskonale poprawiają smak produktu, są stosunkowo tanie i dlatego są składnikiem najbardziej powszechnych towarów,  po którym sięga przeciętny klient. 

Kultura spożywania lodów również nas nie ogranicza. Bywają jedzone niemalże prosto z litrowego pudelka dla zabicie chandry, znam takie przypadki ;). Spożywane na patyku, w wafelku, tradycyjne, w postaci sorbetów, lub jako desery z dodatkami. Każdy na swój ulubiony sposób cieszy się letnim deserem.  Dobrze, w końcu od życia też się coś należy. Poza tym, jak by nie było, mimo wszystko lody są stosunkowo niskokalorycznym deserem na tle innych przekąsek po które niekiedy sięgamy. 

Przyjrzyjmy się jednak naszemu deserowi od strony tego, co cukrzyka będzie interesowało najbardziej, a więc zawartości cukrów w lodach oraz tego, jak ich spożycie wpłynie na poziom naszej glukozy. Nasz letni deser zawiera niestety w 100 g np. lodów śmietankowych aż 16 g węglowodanów. Dla porównania niewinny sorbet owocowy około 27 g. Pod warunkiem, że myślimy o samych lodach bez żadnych dodatków, takich jak owoce, sosy, czy wafle. Wniosek nasuwa się jednak taki, że w przypadku osób z cukrzycą, bardziej zalecane będą jednak lody mleczne. Białko i tłuszcz będą opóźniać opróżnianie treści żołądka i wchłanianie się węglowodanów. Należy jednak pamiętać, że śmietana to tłuszcz zwierzęcy nasycony, a wiec jeżeli ma się problem z cholesterolem, należy uważać i spożywać z umiarem. 

Sorbety owocowe najczęściej przyrządzane są na bazie syropu glukozowo-fruktozowego, substancji wzmacniających smak, aromat i kolor, a na samym końcu - śladowe ilości owoców bądź soku. Im owoc jest kwaśniejszy, tym tego cukru musi być dodane więcej. Chyba, że przyrządzamy deser sami i to my decydujemy o jego ilości. Plusem sorbetu jest natomiast jego kaloryczność, która często stanowi połowę tej energii, jaką dają tradycyjne lody mleczne. Zatem będą one doskonałą alternatywą dla osób, które walczą ze zbędnymi kilogramami. Natomiast w przypadku osób z cukrzycą lepiej postawić na lody tradycyjne. 

Cukrzyk jednak też człowiek i może mieć problem z nadwagą, jak i ochotę na sorbet mimo braku zbędnego balastu. Rzadko kiedy się zdarza, że spożywamy lody codziennie. Raz na jakiś czas niewielkie wahanie cukru nie wyrządzi nam większej szkody. Nawet jeśli zaliczamy się do codziennych łasuchów, to możemy sobie na lody pozwolić, jako na deser po obiedzie, czy innym głównym posiłku, uwzględniając oczywiście kaloryczność, WBT, oraz WW w posiłku i nie przekraczając ich planowanych wartości. Poza tym wakacje wiążą się często również z poczuciem luzu. Czasami też warto trochę wyluzować jeśli chodzi o cukry i odżywianie. Ja w wakacje zawsze spuszczam nieco z tonu. Na pocieszenie, świeży tłuszczyk powakacyjny gubi się szybko. Myślę też, że dobrze wyrównanemu cukrzykowi okazjonalna porcja nie zaszkodzi. Ten kto ma mniej wyrównane parametry, powinien o to zadbać czym  prędzej. Smacznego na całe wakacje :)

Pozdrawiam, Ania :)

Komentarze

Popularne posty