Paliwo na miarę sportowca.

Witajcie,
W bieganiu jak i w każdej innej dyscyplinie sportowej, szczególnie ważną rolę odgrywa jakość paliwa, jakie dostarcza się do organizmu. Bez dobrego, nie ważne jak ciężko trenujemy, efekty będą marne. We współczesnym przesycie jaki spotyka się często w sklepie, czy w różnego rodzaju reklamach, opiniach dietetyków etc.,  można niekiedy poczuć się jak na ringu. Każda strona walczy o klienta. Bez względu na to - co, jak, gdzie i kiedy, wyboru najlepiej dokonać według własnej preferencji oraz potrzeby. W odżywianiu jak i w sporcie trzeba postawić na lepszego zawodnika. Dzisiaj zatem na co stawiać wśród gigantów, aby być lepszym zawodnikiem własnego planu treningowego…

Większość z nas, przynajmniej od strony czysto teoretycznej, doskonale potrafi poradzić sobie z dokonaniem wyboru tego, co odżywcze. Białe pieczywo po treningu, czy może  banan, a może porcja brązowego ryżu? Bez wątpienia lepiej w pieczywie tego typu nie pokładać nadziei. Chyba, że jest to jedyne jedzenie, jakim jesteście w stanie siebie nakarmić, nie mając niczego innego do dyspozycji. W większości sytuacji, mamy do dyspozycji zazwyczaj pełen wachlarz paliw, jakie możemy sobie dostarczyć, aby zregenerować się po treningu. Najwięcej problemów pojawia się wówczas, kiedy ma się do wyboru podobne produkty, zbliżone wartością odżywczą oraz kalorycznością. 

Ponieważ, jak zawsze mówię, wybór to przywilej, zatem przebieram i wybieram:
1. Borówka amerykańska jagoda. Jedno i drugie zawiera przeciwutleniacze, które wspomagają odporność i zmniejszają uszkodzenia mięśni, jakie powstają na skutek treningu. Jagody mają jednak przewagę, skuteczniej zwalczają wirusy i bakterie.
2. Filet z kurczaka – filet z indyka. Każda osoba trenująca doskonale wie, ze zarówno kurczak jak i indyk, to przede wszystkim solidna porcja białka. Indyk chociaż jest trudniejszy w przygotowaniu i ja osobiście stawiam na niego rzadko, ma przewagę jeśli chodzi o zwartość żelaza, który pomaga dostarczać tlen do mięśni. Selen, który również znajduje się w mięsie indyka, chroni komórki przed wolnymi rodnikami, mogącymi wywoływać raka i choroby serca.
3. Chleb pszenny a chleb żytni. Dzisiaj już rzadko kto postawi na jasne pieczywo, chyba, że jest przed startem w zawodach i potrzebuje szybkiego paliwa, to wtedy może z niego skorzystać. Sama przed ważnymi biegami spożywam pszenną bułkę z miodem, ale to jest wyjątek od reguły. Po pierwsze pieczywo żytnie ma o wiele niższy indeks glikemiczny, co w przypadku mojej cukrzycy jest bardzo znaczące. Po drugie posiada w swoim składzie sporą porcję błonnika, który przyczynia się do odczuwania sytości, jeszcze przez kilka godzin po spożyciu. Kupując pieczywo warto przede wszystkim zwrócić uwagę na to, czy jest to pieczywo 100% żytnie oraz czy w jego składzie mąka żytnia jest na pierwszym miejscu.
4. Zielona herbata a kawa. Kawa dobra jest i bywa często paliwem dla biegacza. W końcu kofeina pobudza i daje tego kopa, o którego nam często chodzi. Ale niestety wypijana co dziennie, nie ma już takiego działania jak spożywana okazjonalnie. Lepiej postawić na regularne picie zielonej herbaty. Jest ona pełna antyoksydantów, które pomagają zapobiegać niektórym rodzajom raka oraz cukrzycy. Lepiej spożywać parzoną z liści niż ekspresową.
5. Siemię lniane a olej lniany. Oleju nie cierpię i nawet nie próbuję się do niego przekonać. Na całe szczęście siemię zwycięża. W swoim składzie zawiera o wiele więcej potasu i magnezu, ważne składniki mineralne oraz elektrolity, które ważne są dla każdego, zwłaszcza osób aktywnych fizycznie, które  wraz z potem tracą  sporą ilość elektrolitów.
6. Ziemniaki – banany. Banan na pewno jest łatwiejszy, aby po niego po prostu sięgnąć, gdy chce się coś szybko zjeść po treningu. Natomiast ziemniak posiada sporą i przeważająca dawkę witaminy C oraz potasu. Starsze bulwy w porównaniu z młodymi mają przewagę jeśli chodzi nam o błonnik.


Tak, że moi Drodzy samo życie również na talerzach… Wybory prawie nigdy nie są łatwe, chociaż te żywieniowe wydają się stosunkowo bardzo proste… Nie zawsze jednak  i nie dla wszystkich. Nawet, jeśli niekiedy nasze apetyty są kontra naszemu zdrowiu i mocy, warto w tych ¾ postawić na pożywienia efektywne, a apetyt celebrować tylko od świąt. Życzę Wam samych dobrych wyborów, sobie zresztą również. :)

Pozdrawiam, Ania :)

Komentarze

Popularne posty