Depresja a cukrzyca.

Witajcie,
Wrzesień tego roku jest wyjątkowo pozbawiony akcentów, które są charakterystyczne dla tzw. babiego lata. Brak słońca, częste opady, szarości za oknem i gorsze nastroje, jakie często w związku z pogodą u osób podatnych na depresję jesienną się wzmagają. Niestety taki mamy klimat. Również należę do osób, które w okresie jesieni i zimy są bardzo podatne na te nieprzyjemne stany pogorszenia nastroju, wywołane właśnie brakiem słońca. Powiedzenie sobie, byle do wiosny, czasami nie wystarcza i trzeba przyjrzeć się sprawie głębiej. O problemie depresji wśród osób z cukrzycą pisałam już kilka razy na swoim blogu. Dzisiaj z racji tego, że wkraczamy znowu w ten trudny czas, ponownie o depresji i o tym jak z nią walczyć...


Niestety depresja jest bardzo poważnym problemem osób z cukrzycą. Samych osób młodych z cukrzycą dotyka  aż 3-krotnie częściej w porównaniu do ich rówieśników, którzy cukrzycy nie mają. W momencie kiedy pisałam pierwszy artykuł dotyczący depresji w cukrzycy, mogłam się w nim tylko opierać na własnym doświadczeniu oraz artykule znanego mi lekarza Pana dr n.med. Andrzeja Gawreckiego, który o depresji wspominał. Odkąd zaczęłam prowadzić spotkania z Pacjentami z cukrzycą, w praktyce okazało się, że problem depresji wśród cukrzyków jest bardzo duży i poważny. Na depresję cierpią ludzi bardzo młodzi, ludzie w średnim wieku i ludzie starsi. Depresja, jak każda inna choroba, dotyka wielu i to bez względu na metrykę, status, pochodzenie, wyznanie, upodobania, orientację itd. To bardzo poważne schorzenie, przez wielu uznawane za rodzaj zaburzenia psychicznego, ale to choroba jak każda inna. Niestety wciąż jest tematem wstydliwym. O wiele łatwiej  i częściej jest komuś dotkniętemu typową jednostką chorobową (somatyczną) przyznać się w społeczeństwie do niej, niż do choroby psychicznej, czy zaburzeń. Im trudniej tym ciężej jest z nią żyć...

W końcu depresja to choroba duszy, a ona jest jedną z najdelikatniejszych sfer życia. Wymaga chyba podobnej troski, jak chociażby pomiary glukozy, jakich cukrzyk wykonuje wiele w ciągu całego dnia. Akurat ta wersja tyczy się mnie. Pęd, stres i ciągły syndrom, którego nie potrafię się wyzbyć - powinnam i muszę. Wiem, że nie powinnam wielu rzeczy robić i wcale wielu rzeczy nie muszę, ale... Wiem jedno, muszę być mimo wszystko zawsze silna, mimo, że często depresja mnie dopada, a w jesieni i zimie muszę się wspomóc lekami. Mimo, że mam swój sport, mimo, że prowadzę życie intensywne, to jednak są momenty, są chwile, że to życie wydaje mi się straszniejsze niż śmierć…

W tym artykule nie chcę powielać, że do depresji może przyczyniać się również nieodpowiedni i zły sen, braki w witaminach, przede wszystkim B3,  B12, D3, jak i inne niedobory żywieniowe. Nasz mózg potrzebuje równowagi, aby mógł zapewnić nam dobre samopoczucie oraz zadbać o sferę emocjonalną. W przypadku niedoborów żywieniowych, obszary odpowiedzialne za emocje i dobre samopoczucie ulegają degeneracji i zanikowi. Oczywiście odpowiednia suplementacja pozwala odbudować braki, ale często trwa to kilka miesięcy a niekiedy nawet lat. Odżywiania po raz kolejny pokazuje jak ważną pełni rolę w naszym życiu… Nie tylko jeśli chodzi o cukry…

Wysiłek fizyczny za każdym razem dostarcza mi świeżej porcji endorfin i to naprawdę pomaga walczyć z depresją. Poranny trening jest jak dobre śniadanie. Jedno i drugie to dobra energia na cały dzień. Zawsze łączę jedno z drugim i takie śniadanie jest dla mnie najważniejsze. Trochę dawki energii z posiłku, endorfin z treningu i można stawić czoła wyzwaniom kolejnego dnia. Działa, bez tego jest ciężko. Wspominam o tym, bo chcę Was naprawdę zachęcić do systematycznej porannej aktywności. Nie ma lepszego lekarstwa na brak energii w ciągu dnia, czy poranny efekt brzasku, z jakim również osoba z cukrzycą często z upływem lat się boryka.

Jeżeli ta amunicja okazuje się zbyt słaba, aby pokonać potwora zwanego depresją? Cóż, trzeba zastukać od gabinetu lekarza psychiatry. Nie czekać i nie zwlekać zbyt długo, bo im dłużej utrzymuje się stan wciąż pogarszającego się nastroju, przygnębienia, tym trudniej będzie się Tobie z niego wydostać. Dzisiejsze, nowoczesne leki przeciwdepresyjne nie muszą wcale uzależniać. Współpracując z lekarzem oraz stosując się do jego zaleceń,  naprawdę można podejść do nich jako do rozwiązania tymczasowego, np. na przetrwanie jesieni i zimy, wiosna przyjdzie w końcu i do nas…

Alienacja to kolejna cecha osób z depresją. Moja chyba jedna z ulubionych. Niestety należę do osób, które jak mają problem, uciekają, zamykają się i do momentu kiedy nie dojdą do pewnego rodzaju równowagi, będą daleko… Moja ulubiona, ale nie polecam takiej postawy. Nawracających epizodów depresyjnych przechodziłam kilkadziesiąt i zawsze rozmowa mimo wszystko pomagała. Ludzie wśród nas i wokół są bardzo ważni. W końcu większość z nas jest istotami stworzonymi do życia w stadzie. W depresji chyba najgorsze jest to, że cierpienie jest tak duże, że trudne do wyrażenia. Jak rozmawiać, kiedy nie jest się w stanie określić tego jak bardzo boli, nie jest się w stanie powiedzieć, że czasami brak siły na to, aby wstać z łóżka i zrobić cokolwiek… Kiedy naszym towarzyszem rozmowy jest ktoś, kto po prostu pędzi z prędkością światła, a my walczymy właśnie o to, aby oddychać i wypowiedzieć chociaż jedno sensowne i znaczące TAK-NIE…

Depresja jest cierpieniem, a skoro cierpimy to znaczy, że w danym stanie  jest strasznie źle. Skoro jest źle, to znaczy, że chcemy, aby było lepiej. Może czasami potrzeba nam mniej, niż tak naprawdę się wydaje. Moją naturalną receptą na walkę z depresją,  jest stawianie sobie nowych wyzwań sportowych, stawianie sobie celu. Muszę wiedzieć i czuć, że każdego dnia wstaję i robię coś po coś i dlaczegoś… Cukrzyca sama w sobie jest czymś, co albo mi ułatwia wykonanie zadania, albo utrudnia. Przyzwyczaiłam się do tego, że kiedy chciałabym, aby mój poziom glukozy był ciut większy, on jest za niski, a kiedy ciut niższy, to jest odwrotnie. Nauczyłam się jednak z tym postępować, aby zmierzać do tego co właściwe i prawidłowe. Dlaczego o tym…, bo myślę, że cukrzyca nie powinna i nie może być powodem niczyjej depresji. Znam osoby, które cukrzyca dogłębnie dobija… Tyle, ile osób z depresją, tyle różnego jej podłoża. Życie tak naprawdę nie jest łatwe, z cukrzycą, czy też bez niej. Oczywiście cukrzyca jest choroba ciężką, często trudną i dokuczliwą… Ale… Wiele problemów daje się rozwiązać, z cukrzycą można osiągać wiele, w końcu wielu jest cukrzyków, którzy swoim codziennym życiem udowadniają, że mimo cukrzycy zdobywają swoje życiowe Kilimandżaro… Jesień minie, zima też i ponownie zakwitną mlecze :) Tymczasem pozdrawiam Was weekendowo, tym razem odpoczywam od zawodów :)

Pozdrawiam, Ania :)

Komentarze

  1. Po raz kolejny czytam Pani tekst z wielką przyjemnością. Po raz kolejny też ogromnie dużo dowiaduję się na temat zdrowia i jego kruchości... Po raz kolejny w końcu nie mogę nadziwić się, że prawie w ogóle nie ma komentarzy... Czyżby ludziom nie chciało się tu zaglądać? Czy nie wiedzą o istnieniu bloga?
    Pani Aniu, robi Pani kawał dobrej, a nawet bardzo dobrej roboty. Czasami boję się, że przestanie się Pani chcieć dalej pisać... Byłoby mi smutno... Czekam na kolejne mądre teksty. Proszę tylko już nigdy nie myśleć, że życie jest straszniejsze niż śmierć... Tak nie jest, chociaż musimy niejednokrotnie trochę się pomęczyć.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie, życzę dużo zdrowia i wielu powodów do radości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po raz kolejny- Dziękuje za sympatyczny komentarz!!! Cieszę się, ze mimo wszystko komuś moje teksty sluza😊
      Pozdrawiam serdecznie😊

      Usuń
  2. Witam Pani Aniu! Napisała Pani fajny artykuł i rozumiem go bo też mnie to dotyka.Ale proszę nie pisać że życie jest straszniejsze niż śmierć bo można się bardzo bać jak się to czyta.Chcialam zapytać czy bóle mięśni i stawów kolanowych też występują,ja jestem po leczeniu depresji i znowu się zaczynają bóle różne nawet plecy, kręgosłup poproostu wszystko boli.Oby nie było powtórki. Tak bardzo bym chciała żebym mogła żyć bez bóli,normalnie a tu cały czas muszę się zmagać i brak i mi motywacji. Mam 60 lat.Zycze miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szanowna Pani!
    Proszę wybaczyć to porównanie...i proszę się tez nie bać😊
    Ja nie mam żadnych bólów, na szczęście, bo szczerze powiedziawszy boje się nawet pomyśleć, abym miała z takimi problemami się borykać przy moim aktywnym życiu:(
    Wiele problemów bólowych towarzyszących depresji to problem nerwicowy...Może tutaj należy się zastanowić jak podejść do problemu. Nie jestem jednak specjalista...Dziękuje za wypowiedz!!
    Pozdrawiam serdecznie😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty