Lżejsze życie.

Witajcie,
Dawno mnie tutaj nie było to fakt, ale już jestem :). Stary rok zażegnany, nowy przywitany i czas ruszać do kolejnych wyzwań, zadań i marzeń. Dobra, o ile czas świąteczny jest już za nami, to już dodatkowy balast w postaci zbędnych kilogramów jakich większości z nas udało się nabawić, nie. W końcu tak trudno było sobie odmówić przepysznego sernika, czy też wigilijnych pierogów. Tłumacząc sobie najprościej jak się da, święta są raz do roku, bo tak jest. Mam dla Was dobrą wiadomość, świeży tłuszczyk gubi się bardzo szybko. Dzisiaj zatem o patentach na pozbycie się niechcianych kilogramów…

Styczeń jest tym miesiącem w roku, w którym najchętniej pragniemy wdrożyć zmiany w swoim życiu. Zmiany te związane są z rożnymi sferami. Najczęściej jednak dotyczą przejścia na zdrowy tryb życia. Zdrowszy tryb życia, który tak naprawdę można wdrożyć każdego dnia tygodnia, miesiąca, pory roku. Wcale nie musi to być styczeń… Dlatego też od razu na początku chcę powiedzieć, że każdy dzień, każda pora są dobre na zmiany. Prawda jest taka, że jeżeli chcesz coś zmienić, to zrobisz to bez względu na datę. Ja swoją zmianę rozpoczęłam w czerwcu, w połowie roku. Potwierdza to, że do każdej zmiany, do każdej decyzji trzeba dojrzeć. Nie da się wprowadzić zdrowszych nawyków żywieniowych we własne życie, jeżeli nie czuje się pełnej gotowości do ciężkiej pracy nad sobą. Wyrzeczenia, zwłaszcza na początku, są bardzo trudne i wymagające... Ale jeżeli chcesz być zdrowy za 5 lat, to już teraz musisz o to zdrowie zadbać.

Sprawa robi się dużo bardziej skomplikowana, gdy dodatkowo jesteśmy obciążeni cukrzycą. Gubienie zbędnego balastu w naszym przypadku jest zwyczajne, czy trudniejsze? Myślę, że nie jest najtrudniejsze, ale na pewno wymaga większej uwagi. Nie od dzisiaj wiadomo, że ograniczenie węglowodanów jest jedną z lepszych metod redukcji wagi. Węgle to energia, która w przypadku cukrzycy wymaga podania insuliny. Śniadania bez węglowodanów? Można, ale najczęściej okupione hiperglikemią poranną z powodu niedoboru insuliny. 

7 patentów na walkę z tłuszczem:
  1. Woda – szklanka wody przed każdym posiłkiem, nie tylko zapewni nam odpowiednie nawodnienie, ale przede wszystkim wypełni żołądek, a w konsekwencji szybciej poczujesz sytość podczas jedzenia.
  2. Orzechy – mimo, że większość z nich ma wysoki IG, to są warte zgrzeszenia. Kilka orzechów dodanych do sałatki, czy innego posiłku nie spowoduje hiperglikemii, a zmniejsza ryzyko otyłości. Polecam nerkowce, czy ziarna słonecznika,
  3. Zwolnij – spożywanie posiłków to nie zawody, w których walczysz o najlepszy wynik. Wręcz odwrotnie, im dłużej przeżuwasz pokarm tym lepiej dla Ciebie. Dajesz w ten sposób organizmowi czas na przetworzenie informacji, że jesteś syty,
  4. Spożywaj nabiał – wybieraj jogurty naturalne i typu greckiego bez cukru. Zawierają białko, tłuszcz i wapno. Są nie tylko sycące, ale posiadają właściwości odchudzające,
  5. Stawiaj na kolory – dlaczego nie zafundować sobie wiosny na talerzu, kiedy za oknem szaro i ponuro? Nie tylko lepiej smakuje, ale jak wiadomo warzywa sprzyjają odchudzaniu i nie powodują hiperglikemii,
  6. Małe kroki – znasz to styczniowe nastawienie do rygoru dietetycznego, wytrzymujesz dzień, może 3, a później wszystko bierze w łeb. Nie stawiaj sobie zbyt wysokich zadań na starcie, zdecydowanie lepsze wyniki osiągniesz robiąc małe kroki. 
  7. Regeneracja – sen to nie tylko podstawa dobrego funkcjonowania naszego umysłu, psychiki, to również podstawa prawidłowej pracy naszego metabolizmu. 


Myślę, że powyższe wskazówki nie tylko pomogą uporać się niektórym z Was z poświątecznym tłuszczykiem, ale też mogą pomóc zachować dobrą formę przez cały rok i zbudować ją na najbliższy czas. Oczywiście nie zapominajcie o ruchu, bo bez niego powyższe zalecenia są trudniejsze w realizacji. W końcu to ruch wyzwala w nas energię, pozytywną moc, która zapoczątkuje dobre zmiany. Już za chwilę kolorowe czasopisma, internet zarzuci nas zdjęciami i informacjami jak być fit na najbliższe lato. Zaczynając swoją zmianę dzisiaj, nie wpadniesz w panikę wiosną, unikniesz stresu i będziesz o krok bliżej do swojego celu... Tymczasem bądźcie zdrowi i zawsze zadowoleni w całym 2018 roku :)

Komentarze

  1. Ja miałam straszny problem z jedzeniem w pośpiechu... Śniadanie 3 minuty, obiad 5 i po godzinie nie wiedziałam co zjadłam :) Na szczęście udało się zwalczyć nawyk i po posiłku czuje się o niebo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluje!!! Świadomość i umiejetność wyciągania wniosków Brawo👏Trzymam kciuki👍
      Dużo Dobrego...😊

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty