Tabata na dobre spalanie.

Witajcie,
Zima w pełni i mnie się zdarza, że bywają dni, gdy budzę się rano i naprawdę nie chce mi się wstać, ubrać i wyjść biegać, czy pójść na siłownię. Mimo, że czasami warto jest zrobić sobie takie wolne od treningu, to jednak nie za często. W końcu tylko systematyczna praca daje szanse na sukces. W przeciągu tygodnia zdarzyło mi się takich dni aż 3. Rano totalny leń, a w trakcie dnia świadomość, z którą sobie nie radzę, że odpuściłam. Na szczęście są ćwiczenia, rodzaje treningów, które można wykonać w domu. Oczywiście je też trzeba chcieć wykonać. Do łask powróciła w moich treningach tabata. Czyli dzisiaj zapraszam i zachęcam Was właśnie do tego treningu…


Nie ma nic gorszego w świadomości osoby aktywnej, jak poczucie, że właśnie „dzisiaj” odpuściłam. Uczucie nie fajne, bo w końcu wyjście poza strefę komfortu daje najwięcej satysfakcji w całym treningu. Sobota rano, pobudka godzina 6 i myśl, że ma się opuścić zaspane łóżko, w którym ciepło,  nie wieje, nie pada. Walka ze sobą, która przypomina walkę pomiędzy dobrem a złem. Błąd znany i od razu wiem, że jak zaczynam skupiać się na tym, jak bardzo mi się nie chce itd., jest już kwestią czasu, że czasem odpuszczam. Nie zawsze mimo świadomości jestem w stanie przezwyciężyć to – nie chce mi się… Tak było też i tym razem…

Wiosną, latem jest mimo wszystko dużo łatwiej. W końcu większości z nas, w momencie kiedy budzik dzwoni, a za oknem jest jasno wstaje się dużo łatwiej. Kiedy dochodzi do tego piękne pogodne niebo - bajka, wręcz myślę sobie, szkoda marnować czasu na leżenie w łóżku. Obecnie rano ciemno, po południu też i owszem można stwierdzić, że z treningami poczekam do wiosny. W moim przypadku jest to już nie możliwe, bo myślę, że cofnęła bym się o kilka kroków do tyłu. Zarówno w formie, jak i życiu. Dobrze, dosyć już narzekania na dzisiaj i czas zabrać się do konkretnej pracy. Tabatę rzeczywiście można porównać do szybkiego i konkretnego treningu, bez żadnej ściemy. Ma być intensywnie i konkretnie, bo to tylko 4 minuty. Wiem trening w 4 minuty brzmi super, a jak jeszcze dodatkowo daje często dużo lepsze efekty niż godzinna jazda na rowerze, to czy może być coś piękniejszego? No nie, zatem do działania!!!

Na temat tabaty pisałam już w jednym ze swoich wcześniejszych artykułów. Dla przypomnienia, tabata jest rodzajem bardzo intensywnego  treningu interwałowego, który trwa 4 minuty. Zasada jest prosta, robisz tyle powtórzeń danego ćwiczenia, ile jesteś w stanie zrobić w czasie 20 sekund, a następnie przez 10 sekund łapiesz oddech na kolejna 20 sekund, takich serii powtarzasz 8 razy. Prawidłowe wykonanie ćwiczeń poprawia wydolność aerobową (tlenową) oraz anaerobową (beztlenową). Jest to trening dedykowany zwłaszcza osobom, które chcą schudnąć, gdyż przyspiesza metabolizm oraz sportowcom, amatorom, jako trening uzupełniający na poprawę wspomnianej wydolności. Osobiście dla mnie zimą stanowi super alternatywę na leniwe dni. 

Warto komponując trening pamiętać o ćwiczeniach, które będą angażować kilka grup mięśni. Mój ulubiony zestaw składa się z  następujących ćwiczeń:
  1. Pajacyki, pamiętaj im więcej ich wykonasz w przeciągu 20 sekund tym lepiej,
  2. Wspinaczka górska, 
  3. Bokserski, uruchamiasz ręce i nogi do maksimum,
  4. Burpess.


Zestawy gotowych treningów tabaty bez problemu znajdziecie na kanałach YouTube. Jest to idealny trening również dla tych, którzy mają mało czasu w ciągu tygodnia na codzienną godzinną sesję treningową. Może zatem tabata - raz dla początkujących, dwa razy w tygodniu dla bardziej zaawansowanych?, a w weekend dłuższe wybieganie, rowerek? Tabatę wykonujesz tylko 4 minuty, a w rzeczywistości tłuszcz spalasz jeszcze po zakończeniu treningu. Poczuj ten ogień i zmęczenie. Przyjemności :) 

Komentarze

  1. Za jazde rowerkiem po sniegu dostałem powazne upomnienie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty