Pompa insulinowa.

Witajcie,
W dzisiejszym artykule postanowiłam na tapetę wrzucić kwestię związaną z żywotnością pomp insulinowych. Jakiś czas temu zepsuła mi się już kolejne pompa insulinowa. Za pomocą osobistej pomy insulinowej leczę się już 9 lat i z moich obliczeń wyszło mi, że jest to już piąty mój sprzęt. Pytań w związku z tym w mojej głowie zrodziło się wiele. Niestety sprzęt nie jest tani, a gwarancję posiada tylko przez 4 lata. Skoro tych pytań  jest sporo, to może właśnie w tym momencie podzielę się nimi na moim blogu…

Zazwyczaj jak coś się psuje, to w najmniej oczekiwanym momencie. Dokładnie tak było i tym razem. Ostatnio pompa zepsuła mi przed wakacjami, tym razem przed samymi świętami Wielkanocnymi. Przyznacie, że nie ma chyba bardziej nieodpowiednich momentów na tego typu nieprzyjemne zdarzenia. Korzystam z pompy Medtronica Paradigm 715. Ogólnie jestem zadowolona z jej funkcjonalności. Niestety była to już moja 4 pompa insulinowa. Za każdym razem występuję ten sam problem, czyli zblokowanie przycisków, które praktycznie uniemożliwiają dalsze używanie pompy. W Wielki Piątek wieczorem nagle pojawił się komunikat „Niskie Naładowanie Baterii”. Od razu wiedziałam już, że coś się dzieje, bo kilka dni wcześniej wymieniałam baterię na nową. Wciskam ESC ACT i nic. Wciąż komunikat się utrzymuje. Wyjęłam zatem baterię i po kilku minutach wprowadziłam nową. Niestety problemu nie rozwiązałam. Stwierdziłam, że wyjmę baterię i pozostawię pompę, następnie rano spróbuję ponownie ją uruchomić. Niestety nic to nie pomogło, po jej uruchomieniu zmienił się tylko komunikat na „Niskie Naładowanie Zbiornika” i przyciski zblokowane. Tak oto zakończyła życie moja pompa, która służyła mi jeden rok i siedem miesięcy…

Oczywiście, że to sytuacja bardzo stresująca i irytująca. Poza tym, po wymianie sprzętu na nowy wywnioskowałam, że prawdopodobnie był też i poważniejszy problem, gdyż miałam też w ostatnim czasie często nie do końca zrozumiałe wahania glikemii, które rozpoczęły się około 2 tygodnie przed zblokowaniem klawiszy. Nie wpadłam wtedy na to, że coś może być nie tak z pompą insulinową. Zazwyczaj w takich sytuacjach nie biorę nawet czegoś takiego pod uwagę, a jednak moje doświadczenie pokazało mi, że i takie rozważyć trzeba…

Wspominałam o pytaniach, które przez tę sytuację mi się nasunęły. Jedno z nich zadałam już w momencie zdarzenia na swoim Facebooku. Jak długa żywotność jest Waszych pomp? Z odpowiedzi wywnioskowałam, że bardzo często maksymalnie jest to dwa lata. Niestety usłyszałam też, że Pacjenci często narzekają na Medtronica. Właśnie z powodu psującego się sprzętu czy wkłuć, które się zatykają. Myślę, że jest to faktyczny, spory problem. Niestety producent może łatwo wybronić się argumentem, że Pacjent np. zbyt rzadko zmienia miejsca na ciele. W tym momencie można jeszcze polemizować. Ale co ze sprzętem, który średnio starcza na dwa lata? 

Wszyscy wiemy, że większość, jak nie wszystkie sprzęty, zazwyczaj psują się po upływie okresu gwarancji. W końcu ruch w każdym biznesie musi być. Pamiętam pierwszą lodówkę zakupioną przez moich rodziców. Podejrzewam, że gdybym kupiła sobie dzisiaj tego typu sprzęt, to za 20 lat już bym o niej nie pamiętała, bo kilka razy  by się ona zmieniła. Niestety wadą dzisiejszej technologii jest innowacyjność, a ta daje wiele możliwości, nie tylko konsumpcyjnych. Nie podejrzewam Medtronica o niecne działania. Jestem daleko od tego typu teorii, ale jak nie pomyśleć w ten sposób o istniejącej sytuacji …

Niestety nie jesteśmy w stanie zmienić pewnych rzeczy. Trudno jest z wspominanego przeze mnie wiele razy komfortu wynikającego ze stosowania pompy insulinowej, przejść z powrotem na peny. Mimo, że są wśród nas tacy, którzy przez jakiś czas korzystają z pompy, ale mimo wszystko wolą peny. Na szczęście każdy ma wybór. Ja nie wyobrażam sobie, abym miała przejść na peny. Nawet w wakacje nie robię sobie całkowitego odpoczynku od pompy, a tylko częściowe, nazywam je plażowym czasem, gdy pompa insulinowa zostaje w pokoju, a ja na leżak biorę pen, który w razie potrzeby wykorzystam.

Skoro z tym sprzętem tak jest, że się psuje, a przeciętny Cukrzyk musi raz na 4 lata ponosić minimum 10 tys. na kupno nowej pompy, to w skali miesiąca daje to  dodatkowy ekonomiczny koszt cukrzycy około 200 zł. Z jednej strony to spora kwota, ale z drugiej odłożyć można. Umówmy się jednak, że nikt kto nabywa nową pompę insulinową  nie zaczyna odkładać pieniędzy na kolejną… Wiadomo też, że nie samą pompą insulinową cukrzyk żyje, do niej też trzeba odpowiedniego osprzętowania, paliwa, a już nie biorąc pod uwagę nowoczesnych technologii stałego monitoringu cukrzycy. A gdzie reszta? Cukrzyk też człowiek i opłaca rachunki, musi się utrzymać, wyżywić i ma prawo do wakacji. Myślę, że niegłupim rozwiązaniem byłby leasing pomp insulinowych dla pacjentów powyżej 26 roku życia, których refundacja nie obejmuje.  Producent mógłby np. za 1200 zł rocznie dawać do dyspozycji pompę insulinową, a po czterech latach pompa stawałaby się własnością pacjenta. W pewnym sensie i wilk i owca byli by cali. Myślę, że przy takim rozwiązaniu więcej osób korzystałoby z leczenia osobistą pompą insulinową, a poza tym byłoby to mniej obciążające dla przeciętnej kieszeni cukrzyka. Co Wy o tym wszystkim myślicie? Jakie są Wasze doświadczenia z pompą insulinową? Roch, czy Medtronic? Każdy komentarz mile widziany :)

Komentarze

  1. Warto zajrzeć na stronę www.pompy-pomorze.pl - kojarzycie? W sklepie można nabyć pompy głębinowe i nie tylko. Firma godna polecenia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty