I Mistrzostwa Polski Kolarzy MTB z Cukrzycą

Witajcie,
W ostatnią niedzielę, czyli 6 maja miały miejsce 1 zawody MTB Kolarzy z cukrzycą w Polsce. Odbyły się one w tle głównej imprezy Bikowego Maratonu MTB w Długiej Goślinie. Do wyścigu zachęcałam Was niejednokrotnie na swoim blogu oraz fanpage. Dzisiaj czas, aby podzielić się z Wami swoimi wrażeniami z zawodów oraz ponownie zmotywować do aktywności z cukrzycą. Ideą każdych zawodów jest naturalnie rywalizacja i jej na pewno nie brakowało. I Zawody MTB w Polsce miały przede wszystkim promować aktywność fizyczną wśród Cukrzyków. Gotowi do startu?, więc startujemy…

Przyznam się szczerze, że bardzo obawiałam się dnia 6 maja, gdyż mój zapis na zawody był trochę szaleństwem i zdecydowanie startem w ciemno. Ja miłośniczka kolarstwa szosowego nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, czym jest prawdziwe kolarstwo MTB. Nie specjalnie też potrenowałam tego typu jazdę przed zawodami, bo jak tylko mogę korzystam z roweru szosowego. Trzy, cztery treningi, które tak naprawdę okazały się niczym w porównaniu z tym czego doświadczyłam w niedzielę. Poza tym mój rower absolutnie nie był przystosowany do tego typu jazdy. Mam jednak do niego ogromny sentyment, bo to właśnie na nim rozpoczęłam swoją przygodę ze sportem. Z racji tego, że jestem osobą bardzo sentymentalną, bez wątpienia będę te czasy wspominać do ostatnich swoich dni…

Tym razem nie nastawiałam się na jakieś szczególne osiągnięcia czasowe itd. Może tak właśnie jest w tym życiu, że to co najlepsze spotyka nas właśnie wtedy, kiedy się tego najmniej spodziewamy. Lubię starty w zawodach, na które nie muszę jechać przez pól Polski, albo i więcej. Niestety nie zawsze jest to możliwe, ale starty w innych miejscowościach też mają swój urok, gdyż można wtedy połączyć przyjemne z pożytecznym. Do Długiej Gośliny z Poznania bliziutko,  niczym rzut beretem, ale z moim czołgiem, tzn. rowerem MTB, to już mała wyprawa. Start był wyznaczony na godzinę 11, więc spokojnie można było się wyspać, zjeść śniadanie i wyruszyć w nieznaną trasę rowerową. 

Zawodników biorących udział w Bikowym Maratonie było około 150. My Zawodnicy z cukrzycą mierzyliśmy się z dystansem sportowym, który liczył sobie 22,2 km. Dystans sportowy, który na spokojnie można powiedzieć nie jest długim dystansem, ale zważywszy na trudność trasy, liczne podjazdy, wystające korzenie, czy też liście, które często je pokrywały, pnie drzew, piasek oraz inne atrakcje jakie można było napotkać na trasie, czyniły ją bardzo urozmaiconą i atrakcyjną dla prawdziwych miłośników MTB. Z mojej pozycji na pewno było to coś nowego i innego. Na pewno ani przez moment nie poczułam pewnego rodzaju znużenia, jakie można niekiedy poczuć uprawiając kolarstwo szosowe, zwłaszcza trenując indywidualnie i na czas…

Niestety nie potrafię być obiektywna pod względem przygotowania trasy. Brałam udział w tego typu zawodach po raz pierwszy, więc nie mam porównania. Moim punktem odniesienia może być tylko Bike Challenge, który tradycyjnie co roku odbywa się w wrześniu i startuje w Poznaniu. Są to zawody o zupełnie innym charakterze i to nie tylko jeżeli chodzi o rodzaj roweru, techniki jazdy, trasy, ale też organizacji. Jedynym elementem, na który  zwróciłam uwagę i który mnie przyznam stresował, to strzałki, które wytyczały kierunek dalszej trasy. Stresowały w takim sensie, że nie zawsze byłam pewna, że na pewno jadę dobrą trasą. Trasa, była trudna  z racji tego, że moje doświadczenie w tego typu zawodach, było praktycznie żadne. Na pewno przed Organizatorami zarówno zawodów szosowych, jak i MTB stoi zawsze niemałe wyzwanie, a jedno z najważniejszych to trasa i bezpieczeństwo zawodników startujących. 

Ponieważ po raz pierwszy miałam przyjemność brać udział w zawodach MTB, to na pewno będę wspominać i pamiętać to wydarzenie. Zwłaszcza, że wykręciłam sobie miejsce na pudle, 2 w kategorii K30, oraz 1 miejsce wśród Kobiet, tym samym otrzymałam tytuł Polskiego Mistrza MTB Kolarzy z Cukrzycą. Jest to dla mnie ogromne zaskoczenie, gdyż w życiu bym się takiego wyniku nie spodziewała. W końcu nie uprawiam kolarstwa MTB. Myślę też, że przez te zaszczytne miejsce nie zmienię swojej  ukochanej dyscypliny. Może w niedalekiej przyszłości uda mi się włączyć MTB jako trening uzupełniający do kolarstwa szosowego, tak jak traktuję bieganie. I Zawody MTB Kolarzy z cukrzycą w Polsce były dla mnie nie tylko dobrą rywalizacją, ale też super zabawą i spotkaniem z lekarzami, pielęgniarkami i wieloma osobami, nie tylko związanymi z diabetologią, ale też dla mnie bardzo ważnymi w życiu.

Pokazuje to jednak, zresztą nie pierwszy raz w swoim życiu się przekonuję o tym na własnej skórze, że cukrzyca nie jest żadną przeszkodą. Tak naprawdę to od nas samych zależy, jak cukrzyca będzie wpływać na nasze zaangażowanie i życiową aktywność. Opór to głowa i to od niej zależy najwięcej. Cukrzyca sama w sobie nie jest ani przeszkodą, ani powodem, aby sportu nie uprawiać, czy rezygnować z pasji, które przed zachorowaniem w naszym Życiu były obecne. Często Pacjenci zadają mi pytanie, które jest przepełnione lękiem, obawą - czy ja dalej będę mogła/mógł… Oczywiście, że tak. Powiem nawet więcej, z cukrzycą wręcz trzeba uprawiać sport i robić to, co robiło się wcześniej. Jest tyle świetnych przykładów osób z cukrzycą, które mimo choroby osiągają swoje sukcesy, zawodowe, osobiste. W tym roku mija dokładnie 5 lat, odkąd zaczęłam uprawić sport. Wcześniej nie cierpiałam się pocić, męczyć. Sport pojawił się jak już żyłam z cukrzycą 17 lat. Żadne super odżywianie, samokontrola nie jest w stanie przynieść tak zadowalających wyników leczenia, jakie daje właśnie systematyczna aktywność fizyczna. Zachęcam Was zawsze do próbowania, przełamywania oporu i robienia pierwszych kroków. Początki nigdy nie są łatwe, ale szybko przekonasz się, że nawet po zwykłym spacerze czujesz się dużo lepiej, niż marnując część wolnego dnia zalegając na kanapie. Korzystajmy z jednego z najpiękniejszych miesięcy w roku i ruszajmy się jak najwięcej :) Pozdrawiam Was bardzo aktywnie :)

Komentarze

Popularne posty