Cukrzyca w upalne dni.

Witajcie,
Lato w tym roku chyba nas wszystkich bardzo zaskoczyło. Sięgając pamięcią już dawno nie pamiętam takich temperatur. Jedni narzekają, inni wręcz przeciwnie cieszą się bardzo, bo w końcu jest lato. Mnie w tym roku omija polskie lato, ale cały czas śledzę pogodę, wiec jestem na bieżąco. Nie myślcie, ze  w dzisiejszym artykule będę rozwodzić się nad tym jakie powinno być lato, bo o tym chyba doskonale wiemy... Chcę skupić się na ważnych sprawach dla cukrzyka, aby przez   gorące, letnie dni z cukrzyca przejść jak najbardziej bezpiecznie i komfortowo. Nie ma na co czekać tylko czas zmierzyć się z cukrzyca w upalne dni…

Moim zdaniem lato, czas wakacji u każdego będzie mieć  nieco inne znaczenie. Dla mnie tak naprawdę lato zaczyna się w momencie kiedy przyroda budzi się do życia. Na zewnątrz robi się pięknie i zielono, a  słońce świeci coraz wyżej przez co dni robią się coraz cieplejsze i dłuższe. Porównując zimowe poranki kiedy dzwoni budzik, a za oknem jest jeszcze bardzo ciemno z tymi wiosennymi, gdzie promienie słoneczne przebijając się  przez rolety, dodając życiowej energii, dużo chętniej startujemy w nowy dzień, bo szkoda spędzać go na leżeniu w łóżku. Kocham ciepło i słońce, bo wtedy świat, mimo otaczających problemów jest zwyczajnie piękniejszy…

Miało być jednak o tym jak zmierzyć się z cukrzyca w te gorące dni. Znacie mnie już trochę jeżeli czytacie mojego bloga, wiec wybaczycie mi, ze na początku, może nie do końca ściśle z tematem, ale  muszę trochę popłynąć…

Zazwyczaj kiedy szukamy informacji o cukrzycy w kontekście wysokich temperatur powietrza, natrafiamy  najczęściej na rodzaj porad związanych z wakacjami w ciepłe kraje. Nikt nie spodziewałby się tego, ze i w Polsce będziemy się zastanawiać, czy nie jesteśmy już klimatycznie na południu Europy, albo nawet w niektórych momentach dnia w samej  Afryce? Tymczasem nasza cukrzyca dokładnie jak nasz organizm, który nie jest przyzwyczajony na dłuższą metę funkcjonować w tak wysokich temperaturach wymaga, nie napisze, ze specjalnej troski, ale na pewno szczególnej dbałości o siebie.


Mimo, ze na swoim koncie mam sporo wakacyjnych wypadów, gdzie cukrzycę poddawałam na różne skrajne temperatury i okoliczności w jakich przyszło mi się mierzyć, to bez względu na to, gdzie jestem, co robię i z jakimi warunkami klimatycznymi się spotykam staram się szczególnie dbać o:
  1. Samokontrola – wcale nie chodzi o to, aby siedzieć z glukometrem i nic innego nie robić. Na pewno w pierwszych godzinach warto postawić na większą ilość pomiarów. Pozwoli nam to dostosować dawkę insuliny do temperatury. W moim przypadku wyższa temperatura, więcej słońca jest równoznaczne z spadkiem zapotrzebowanie na insulinę. A może tak w wakacje odpocząć od ciągłego kłucia palców i przejść na jeden z systemów stałego monitorowania glikemii? Rozwiązanie super, ale uwaga, rozleniwia i później ciężko wraca się do pomiarów na glukometrze.
  2. Insulina – po pierwsze pamiętajmy o tym, ze nie powinna być narażona na promienie słoneczne zbyt długo. Polecam zostawić w niższej temperaturze i nie narażać na słońce. Zawsze jeżeli zachodzi taka konieczność możemy wyposażyć się w etui, czy torby termiczne, które na długie godziny zabezpieczą nasza insulinę oraz całe niezbędne nam osprzętowanie. 
  3. Nawadnianie, odpowiednia ilość wody uchroni nie tylko nas przed hiperglikemią, ale przede wszystkim zadba o cały nasz organizm. Spożycie odpowiedniej ilości wody będzie  chronić i minimalizować przed ryzykiem wystąpienia udarów, odwodnienia itd. Lato sprzyja również spożyciu alkoholu, pamiętajmy, ze ten ma znaczący wpływ na wartości naszych glikemii oraz wymaga odpowiedniego  nawodnienia.
  4. Dieta, mimo, ze w gorące dni nasz organizm wykazuję zdecydowanie mniejsze zapotrzebowanie energetyczne to jeść musimy. Warto w tych dniach postawić szczególnie na warzywa, owoce. Oczywiście tych drugich w cukrzycy zaleca się spożywać w ograniczonych ilościach, ale jedzone z rozsądkiem w ciągu dnia, nie później niż po 17 są jak najbardziej mile widziane na talerzu cukrzyka. Unikamy potraw tłustych, ciężko strawnych, jemy lekko, smacznie i zdrowo.
  5. Aktywność fizyczna, nie ma co narzekać, że gorąco, ze duszno, ze wieje, albo się zachmurzyło, więc na pewno za moment będzie oberwanie chmury . Spoglądając na warunki pogodowe tak naprawdę rzadko kiedy jest idealna pogoda na to, aby się poruszać. W porze porannej lub wieczorem kiedy temperatura jest niższa można zrobić przyjemny trening z korzyścią dla własnego cukru i zdrowia. W upalne dni nie rezygnujemy z aktywności fizycznej. Już 10 dni przerwy powoduję, że nasza wydolność zmniejsza się aż o 30%. 

Upały, upałami, nie ma co narzekać. Dzisiaj narzekamy, ze za gorąco, a za kilka tygodni będziemy narzekać, ze za zimno. Powód do narzekania zawsze się znajdzie. Cukrzyca i życie  z nią to ciągła nauka siebie. A Ty jak znosić te gorące dni z cukrzycą? Podziel się swoimi uwagami z innymi cukrzykami :)

Komentarze

  1. Przepraszam. Piszesz o cukrzykach jakby wszyscy byli jednakowi. Też mam zdiagnozowaną i powiedzmy „leczoną” cukrzycę 2 od 8 lat. „Leczoną powiedzmy”, bo mam wątpliwości do kompetencji moich 4 już lekarzy diabetologów. Mieszkam w 70 tysięcznym mieście, gdzie jest sporo przychodni NFZ. To ważne, bo teoretycznie powinnam mieć dostęp do wykfalifikowanej kadry lekarskiej. Byłam 3 razy w szpitalu z powodu cukrzycy. Raz kwasicą ketonową przekraczającą wszelkie normy. Praktycznie na sekundę przed zaśnięciem. W szpitalu znalazłam się z powodu tego, że sobie to wyawanturowałam. http://bajsza.blogspot.com/2016/05/pod-kroplowka.html 2 dni na kroplówce ratującej życie wypuszczona właściwie bez żadnych wskazówek dla mojego diabetologa czy dla mnie.
    To było 2 lata temu/22.05.2016 r/ w moim leczeniu nic się nie zmienia. Teraz leczona jestem Metformaxem 850 x 3 tabletki dziennie i jednym lekiem, jaki sama sobie załatwię, bo moi lekarze postanowili mi odłączyć trzustkę dodając do tego zabójczy dla niej Symglic 6 m. W końcu lekarz powiedział cytuję „ nie wiem, co z tobą robić?”, przy cukrach przekraczających przez cały rok 200 na czczo. Zaordynował mi przed wyjazdem na 3 tygodniowe wakacje lek nowej generacji Galvus 50 mg.
    Nie sprawdził nawet jak reaguję na lek wysłał mnie z nim do Międzyzdrojów. Mogłabym zostać dłużej ale…. Wybrałam lek do końca mimo masakrycznego puchnięcia stóp/nigdy wcześniej nie miałam z tym kłopotu/. Musiałam wrócić do przeklętego Symglic 6 m. Przed kolejnym wyjazdem tym razem na ponad 2 miesiące dostałam Metformax 850 i wspomniany wcześniej lek. Od marca ubiegłego roku nie robiono mi żadnych badań. Czasami sama/na własny koszt/ badam mocz. Jakie mam cukry w czasie tych upałów wysokie na czczo nie spadają poniżej 200. Teraz załatwiłam sobie lek nowej generacji Trajenta 5 mg – biorę wcześnie rano 1 tabletkę. Jest w tej chwili godzina 23 11 od ponad 5 godzin nic nie jadłam – cukier – 266.
    Mam pytanie jak się mają Twoje rady do mojej osoby. Pozdrawiam Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, dziękuje za wyczerpujący komentarz😊Tak naprawdę każdy cukrzyk to indywidualna jednostka. Nie ma idealnej recepty, która sprawdzi się u każdego. Ja dziele się swoim 24 letnic doświadczeniem z cukrzyca i wielokrotnie na swoim blogu pisałam, ze u jednych osób coś się sprawdza, a innych nie. Cukrzyca wymaga ciągłego uczenia się siebie, a każdy dzień z nią jest inny... Zachęcam do aktywności fizycznej i polecam zmienić lekarza- może na jakiegoś specjalistę z Poznania?- mogę polecić wykwalifikowany zespół diabetologiczna, który oprócz kompetencji posiada empatie👍Pozdrawiam serdecznie😊
      Ania

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty