Jestem, więc myślę, jestem, więc wyrażam... NIE

Witajcie,
W ostatnim artykule obiecałam, że rozłożę odporność na czynniki pierwsze. Owszem zrobię to na pewno, ale jeszcze nie dzisiaj. Na tu i teraz nie jestem w stanie już dłużej przechodzić obojętnie na moim blogu wobec tego co się teraz dzieje, gdyż absolutnie się z tym nie godzę. Czas uświadomić sobie, że to co dzieje się teraz pod przykrywką owego wirusa nie jest niczym dobrym, a my przeciętni ludzie mamy największą siłę, aby to przerwać. My też przeciętni ludzie płacimy za to co dzieje się dzisiaj największą cenę. Nie zamierzam w tym artykule uprawiać teorii spiskowych, ani oceniać, czy wirus jest, czy go nie ma i jaką ma moc. Nie jestem ani wirusologiem, ani agentem śledczym, czy dziennikarzem. Jestem takim samym człowiekiem jak Ty, jestem więc myślę, zadaje pytania i poszukuje odpowiedzi. W dzisiejszym artykule spróbuje dać zdecydowany wyraz NIE wobec uprawianych praktyk…


Był 8 marca kiedy to moja mama zadzwoniła do mnie rano, abym nie szła na siłownie, bo się zakaże. Oczywiście, ze nie posłuchałam. Odpowiedziałam - ja się nie zakaże niczym. Intuicja od początku podpowiada mi jedno, ze będę zdrowa. Intuicja podpowiada mi też, że nawet jak przyjdzie załamanie gospodarcze to poradzę sobie, wiec ja się nie boje od początku! Od początku też rozmawiając z znajomymi nie podzielam ani ich lęków, obaw o zdrowie w kontekście wirusa, ale przede wszystkim ich praktyk. Nie wiem, czy to kwestia dobrej znajomości siebie, swojego organizmu, życiowych doświadczeń, ale zwyczajnie ufam sobie i temu co czuje, bądź nie czuję. Długo się tego uczyłam, ale to daje odwagę w przemierzaniu przez życie. Tymczasem moja mama do dnia dzisiejszego kiedy z nią rozmawiam i mówię jej, że żyje jak dawniej z tą różnicą, ze nie chodzę do pracy, a bardzo bym chciała, bo jestem w wieku produkcyjnym i powinnam zarabiać na słabszych. Poza tym nie chodzę też na siłownie, nie korzystam z usług kosmetycznych, fryzjera, nie mogę iść na obiad do restauracji, bo te miejsca są niedostępne. Ubolewam, bo dbanie o siebie jest dla mnie bardzo ważne. Odpowiedz mojej mamy jest wciąż ta sama, ze jeszcze się przekonam i to, czy będę zakażona, czy też nie, to nic nie jest pewne... Niestety takich postaw jaką prezentuje moja mama w społeczeństwie jest cała masa. W mojej opinii to co zrobiły media w kontekście owego wirusa jest bardzo niedobre. Z jednej strony mówi się z troska o naszym zdrowiu, z drugiej zaś strony niewiele mówi się o tym jakie konsekwencje zdrowotne przynosi długotrwała izolacja. Przede wszystkim, nie mówi się tez co dalej, co zrobi ktoś, kto starci wzrok, straci stopę, kiedy na skutek niewyrównanej metabolicznie cukrzycy robi sobie ogromne spustoszenie, czy też co ma zrobić ktoś, kto jest sparaliżowany lękiem, odzywają się w nim dawne zaburzenia, pogłębiają się problemy natury psychicznej etc. etc. Co mają zrobić pacjenci nowotworowi, których pozbawia się chemioterapii? Czy te choroby, te problemy, stały się nieistotne? Za tymi chorobami stoją również ludzie i w momencie nie podjęcia działań oni będą po prostu tracić zdrowie, a być może nawet  i życie. Dlaczego w momencie kiedy napisałam do TVN-u  w sprawie podjęcia tematu zdrowia w znaczeniu globalnym w tych trudnych czasach nie zareagowano? Natomiast ich odpowiedź dała mi do zrozumienia, że dzisiaj nie chodzi o wzmacnianie społeczeństwa, a o to, aby je osłabiać. Przykre moi drodzy, ale przede wszystkim brutalne...

Podstawowe pytania na które powinien odpowiedzieć sobie dzisiaj każdy, brzmią następująco:
1. Co jest dla mnie ważne kiedy myślę o swoim zdrowiu? Mając na uwadze przede wszystkim  zdiagnozowane wcześniej choroby. 
2. Czy w swoim otoczeniu znasz kogoś u kogo zdiagnozowano owego wirusa?
3. Jeżeli tak, jak przebiegało, przebiega u nich zakażenie?
4. Czy znasz osobiście chociaż jedną osobę, która zmarła na owego wirusa?

Moi Drodzy przed epidemią dbałam o zdrowie i robię to dalej. Nikt i nic mnie nie powstrzyma. Nikt i nic nie wmówi mi, ze mam robić inaczej. Dlaczego? Wypracowałam to sobie ciężką pracą i nie pozwolę, aby ktoś mi to odebrał, czy w to ingerował. Poza tym myślę, łącze fakty, więc jestem. Mam sporą ilość znajomych i nikt z nich nie jest zakażony, ich znajomi, rodziny również nie. Natomiast dzisiaj życie większości ludzi wygląda tak jakby swoje zdrowie i życie powierzyli ludziom, którzy nie mają pojęcia zielonego z czym Ty Kowalski, albo Pani Nowak się zmagasz. Jeżeli Rzecznik Ministra Zdrowia publicznie mówi „w czasie epidemii stomatologia nie jest priorytetem”, to ja się pytam co nim jest? Ból zęba często związany jest z infekcja. Nie podjęcie działań stomatologicznych najczęściej rzutuję rozprzestrzenieniem się tej infekcji, a w dalszej konsekwencji ma to wpływ również na serce. Ma to też ogromny wpływ na poziom cukru w przypadku cukrzyków, a hiperglikemia pogarsza ogólny stan zdrowia.. 

Dlatego my ludzie musimy jak najszybciej wrócić do normalności jaką pamiętamy i której pragniemy. Wmówiono nam, ze jest coś strasznego, ze dla własnego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa innych  trzeba zostać w domu. Jeszcze nie skończyliśmy jednej izolacji, a już mówi się o kolejnej w czasie jesieni. Mamy kwiecień, a pewne osoby wiedzą już co będzie działo się w wrześniu lub październiku? Mam prawie 36 lat i nigdy nie odważyłam się na stwierdzenie, ze wiem co będzie się działo w moim życiu za kilka miesięcy, bo tak naprawdę nie wiem co będzie jutro. Nie możemy zgadzać się na takie praktyki, bo one nas zabiją. Nie możemy zaniedbywać rzeczy ważnych dla zdrowia, bo nasze diagnozy sprzed epidemii nas zabiją. Nie możemy być wrodzy wobec samych siebie, bo wszyscy jesteśmy tacy sami w kontekście tego co dzieje się dzisiaj. Nie możemy popierać tego co się nam nakazuję np. maseczki, bo jak potwierdzają specjaliści - maseczki są niezdrowe: 

Nikt nas nie wyedukował jak je zakładać ani jak je użytkować, aby było to bezpieczne dla naszego zdrowia. Czy nie zasłużyliśmy nawet na krótki instruktażowy filmik, w końcu też dla zdrowia? Zamiast szerzenia strachu powinno nam się zafundować filmik jak zakładać i użytkować maseczkę!! Nikt nam ich nie refunduję, wszystko idzie z naszej kieszeni. Ślepo jednak przyjmujemy to co przekazuję TV i zastraszony Minister Zdrowia. Moi Drodzy, to osłabia tylko i wyłącznie nasze zdrowie. Tymczasem, krótki filmik 1:54 minuty Dyrektora Mariusza Furlepa SP ZOZ w Łukowie, który mówi o tym jak wygląda sytuacja z owym wirusem w jego placówce. - link

Myślę, ze w większości polskich szpitali jest podobnie. Dlaczego zatem zasiano w nas to wszystko? Nie odpowiem Wam, ale jestem tylko człowiekiem, Dyrektor z filmiku też nim jest i odpowiada za zdrowie całej masy ludzi, Zacznijcie wierzyć zwykłym ludziom, a nie telewizji i show-biznesowi, bo Oni nie staną w Waszej obronie kiedy zetkniecie się w cztery oczy z utratą zdrowia, czy nawet śmiercią.  Jestem tylko Ania Antkowiak i tak jak Wy dzisiaj mam dosyć, ale mam siłę, aby walczyć i mówić nie kiedy się nie zgadzam. Nie jestem człowiekiem z tv, który może pozwolić sobie na izolację w warunkach sanitarnych, bo to luksus jest na który stać tak naprawdę niewielu. Koszt mydła to około 8-10 zł. Nie zarobię, nie kupie. Jestem z Wami!!!

Komentarze

Popularne posty