Szczegół tkwi w odporności.


Witajcie
Dzisiejszego artykułu w zasadzie nie planowałam. Niestety nie potrafię przejść obojętnie wobec tego co od dłuższego już czasu dzieje się w naszym kraju. Strach, panika, reżimowe działania aparatu rządzącego i dające do myślenia publikację na temat globalnego bohatera ostatnich tygodni. Nie będę już nazywać wirusa po imieniu, bo chyba większość na samą myśl o nim dostaje mdłości. Na palcach rąk, policzyć mogę świadomych partnerów do rozmowy w tym trudnym i dziwnym czasie. Dziękuję moim Sąsiadom, którzy nie boją się wsiąść ze mną do windy i porozmawiać dłużej oraz nielicznym odważniejszym Znajomym. Niestety duża część jest już tak zmanipulowana, że nie trafia nic, żadne racjonalna argumentacja... W dzisiejszym artykule kilka słów o tym co najważniejsze w walce z wszelkimi wirusami…

W kryzysie kończy się nauka, a zaczyna sztuka. Myślę, że to zdanie doskonale nakreśla dzisiejszy stan rzeczy. Myślenie, analiza i wyciąganie wniosków jest bardzo ważna na tu i teraz, jeżeli nawet  nie powiedzieć, że niezbędna. Kiedy żyjemy w strachu, a praktycznie większość z nas funkcjonuje w nim już od ponad miesiąca, można liczyć się z ogromnym paraliżem społecznym, który przyczynia się do totalnego zamrożenia wszystkich działań, w tym również działań zdrowotnych... Pozamykane Poradnie, Szpitale Specjalistyczne. Pacjenci albo mają bardzo utrudniony kontakt z lekarzami specjalistami na skutek ułomnego systemu, albo ze strachu nie podejmują działań co zagraża ich zdrowiu. O tym już pisałam wcześniej. 

Czym tak naprawdę jest strach?
Jest to reakcja naszego organizmu na zagrożenie z zewnątrz. Zatem dzisiaj w większości przypadków siedzimy w „bezpiecznym” schronie jakim jest dom, unikając kontaktów z ludźmi, minimalizując wyjścia, zaniedbując zdrowie. Poza tym boimy się krachu gospodarczego, bo on może spowodować, że za chwilę będziemy głodni, nie będziemy mieć na rachunki, być może znajdziemy się na bruku. W głowach kotłuje się coraz bardziej, coraz intensywniej, aż w końcu nie możemy zrobić już nic, bo wydaje się nam, że nic od nas już nie zależy... Tymczasem zależy bardzo dużo... Poza strachem nie ma miejsca na inne emocje, uczucia, czy działania. W konsekwencji nasze mięśnie są coraz bardziej napięte, serce coraz mocniej bije a poziom naszego kortyzolu jest permanentnie podwyższony. W tej chwili mało kto się nad tym w ogóle zastanawia, jedyne zagrożenie upatrując w tym konkretnym  wirusie... Tymczasem strach da się opanować i działać...

Ale co się dzieje dalej?
W nadziei większość oczekuje na cudowną szczepionkę. Podobno 1,5 roku, może trochę więcej to potrwać. Wyobrażam sobie te kolejki, które się po nią ustawią, w nadziei, że będzie to szansa na zdrowie. Bardziej Anty zdrowie chyba. Szczepionki nie są bezpieczne, te przeciwgrypowe już udowodniły wiele. Odporność naszego organizmu w największej mierze zależy od nas samych, to nie szczepionki wzmacniają odporność. Odżywianie, systematyczna aktywność fizyczna, dbałość o zdrowie psychiczne, fizyczne, kontakty, relacje międzyludzkie, minimalizowanie wszelkich terapii antybiotykowych to daje solidne fundamenty odporności. Unikanie toksyn, ale nie tylko: tytoniu, alkoholu, narkotyków, to również ograniczanie cukrów prostych. Nasza dieta jest przeładowana cukrem. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia ile na dobę pochłania cukru prostego wraz z pożywieniem. Ten,  to nie tylko słodki cukierek, czekolada, sok, ale to też m. in. białe pieczywo, makaron, warzywa i owoce.

Tymczasem my...
Reklama, rozmowa z znajomą, sąsiadem na temat cudownego suplementu diety i pędzimy następnego dnia do apteki. Bierzemy tych leków co nie masa, to na wzmocnienie serca, stawów, pamięci paznokci, włosów i w końcu jeszcze dokładamy leki przeciwbólowe, no bo jak główka lub paluszek zaboli, no to cóż lepszego niż pigułeczka?. Co tam, jedna w tą, czy tamtą, jakie to ma znaczenie przy tym wszystkim, co już niektórzy biorą?. Wiem, że tak jest, bo mój brat jest Farmaceutą i mam informacje z pierwszej ręki - jak my Polacy nadużywamy leków i jak to argumentujemy. Nie dosyć, że ich nadużywamy, przeciążając wątrobę, to jeszcze osłabiamy swoją odporność, nie mając o tym najmniejszej świadomości. Dochodzi niezdrowe odżywianie, alkohol, tytoń w niektórych przypadkach, stres, nieodpowiednia dawka snu, siedzący tryb życia i nasza odporność to jedna wielka tragedia. 

Psychika…
Ciągła presja, czas, stres, gonitwa za pieniądzem, byle mieć i jeszcze więcej i więcej, a gdzie w tym czas na nasze bycie? Hm, czy to w ogóle ważne? Każdy wybiera, ale w momencie kiedy stajemy oko w oko z prawdziwym zagrożeniem zdrowotnym, okazuję się, że to wszystko, to jest tak naprawdę nic. Nie uratuje to zdrowia, nie doda czasu, nie pomoże i w żaden sposób nie ulży. Tymczasem niewielu zastanawia się jak ta gonitwa źle oddziałuję na zdrowie. Równowaga psychiczna, emocjonalna ma ogromne znaczenie na stan naszego zdrowia fizycznego. Często nie mamy pojęcia ile napięć jest w naszym ciele. Dlatego ważne jest, aby nie zapominać o aspekcie zdrowia psychicznego. Nie zapominać, aby mieć tzw. życiowy balans np. spotkania z znajomymi, przyjaciółmi, sport. Nasz organizm jest systemem naczyń powiązanych. Przysłowie „W zdrowym ciele zdrowy duch” , ale też zdrowy duch - zdrowe ciało. Równowaga psychiczna jest niezbędnym warunkiem dobrej kondycji całego organizmu. Jeżeli my źle funkcjonujemy w sferze psychiki to często przekłada się to na somatykę, funkcjonowanie w społeczeństwie, grupie i stad ma to wszech obecny wymiar. Dlatego dbajmy o psychikę również.

Wyrównanie metaboliczne
Im lepiej wyrównana cukrzyca tym nasza odporność lepsza. Dobrze wyrównany cukrzyk nie znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka w konfrontacji z wszelakimi wirusami. Poza tym dobrze wyrównany cukrzyk najczęściej dba o edukację, systematyczną aktywnością fizyczną, zdrowe odżywianie, dobre samopoczuciem fizyczne i psychiczne i to wszystko wzmacnia jego ogólny stan zdrowia. Im cukrzyca gorzej wyrównana tym wrażliwość na infekcje większa.

Nie chronią nas leki, zwłaszcza w momencie kiedy nie wykazujemy żadnych objawów chorobowych. My, swoim życiem, swoimi wyborami, postawami, każdego dnia decydujemy o swojej odporności. Odporności, która będzie mogła stanąć twarzą w twarz, ramie w ramie z wszelkimi wirusami i innymi chorobami, dając nam większe szanse w pokonaniu ich. Żadna szczepionka nie da nikomu takiej odporności jaką my sami możemy sobie stworzyć.

Dlatego Kochani!! Wierzę, że jesteście Mądrymi, Inteligentnymi Ludźmi. Naprawdę w to wierze, że właśnie tacy Ludzie mnie czytają i wracają na mojego bloga. Dbajcie o siebie, o swoją odporność, nie przerywajcie leczenia, oczekując na jakąś tam szczepionkę, która to ma być Wasza przepustką, ale niby do czego? Wasze zdrowie to tu i teraz, Wasza odporność również! 
Jestem Pełna Nadziei i Wiary w Was!! Trzymam mocno kciuki!! Walczymy razem, w następnych artykułach rozłożę odporność na czynniki pierwsze i już dzisiaj zachęcam Was do lektury :)


Komentarze

Popularne posty